„Sąd oddalił wniosek wniesiony w trybie wyborczym przez kandydata na prezydenta Krakowa Łukasza Gibałę, który domagał się od swojego rywala Aleksandra Miszalskiego (KO) przeprosin” – podaje Onet. Obaj kandydaci twierdzą, że ten sądowy spór wygrali. Jak to możliwe?
Poszło o wypowiedź Aleksandra Miszalskiego, który w rozmowie z Interią stwierdził, że Łukasz Gibała „zapisywał się do Nowoczesnej, ale go nie przyjęli, do Polski 2050 go odrzucili”. „Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że sformułowanie to nie jest prawdziwe, jednak oddalił wniosek ze względu na sposób sformułowania przez Gibałę żądania. Jak wskazał sąd, nie domagał się on sprostowania tych informacji, ale sformułował inną, własną wypowiedź” – informuje Onet.
Portal cytuje Łukasza Gibałę, który już po wyroku powiedział, że traktuje go jako zwycięstwo, bo kandydat PO mówił nieprawdę na jego temat. Ale pełnomocnik Miszalskiego stwierdził z kolei, że wniosek Łukasza Gibały został oddalony, a więc wyrok jest zgodny z wnioskiem o odrzucenie pozwu w trybie wyborczym.
Łukasz Gibała z Krakowa dla Mieszkańców i Aleksander Miszalski z Koalicji Obywatelskiej to dwaj najpoważniejsi kandydaci na prezydenta. Pierwszy jest murowanym faworytem do udziału w drugiej turze, drugiemu większość dotychczasowych sondaży daje wynik gwarantujący mu udział w wyborczej dogrywce o prezydenturze 21 kwietnia 2024 roku.
(AI GEG)
