Policjanci twierdzą, że zapobiegli kibolskiej ustawce. Kiedy zauważyli pod lasem kilkanaście samochodów na śląskich tablicach rejestracyjnych oraz kilkadziesiąt osób, wezwali posiłki i zaczęli legitymować mężczyzn. Ci tłumaczyli, że przyjechali na grzyby, ale do lasu nie poszli, tylko odjechali.
W środę, 30 sierpnia 2023 roku, podczas zabezpieczenia meczu piłkarskiego, policjanci patrolujący Trzebinię zauważyli w ustronnym miejscu kilkanaście samochodów na śląskich tablicach rejestracyjnych oraz kilkadziesiąt osób. Podczas kontroli policyjnej mężczyźni z tej grupy tłumaczyli, że przyjechali do Trzebini, aby wieczorem zbierać grzyby.
W środowe popołudnie na stadionie sportowym w Trzebini, w powiecie chrzanowskim, rozgrywany był mecz IV ligi. – Mecz, jak każda impreza sportowa, objęty był policyjnym zabezpieczeniem. Funkcjonariusze dbali o bezpieczeństwo nie tylko wokół stadionu, ale również w całym mieście. W trakcie patrolowania Trzebini, w rejonie masywu leśnego, policjanci natknęli się na kilkanaście zaparkowanych na poboczu samochodów, na śląskich numerach rejestracyjnych oraz stojących przy nich młodych mężczyzn, którzy wyglądali jakby na coś lub kogoś czekali – relacjonują policjanci.
Mundurowi podejrzewali że w tym miejscu może dojść do jakieś konfrontacji siłowej. – Teren został najprawdopodobniej wybrany nieprzypadkowo, gdyż jest na uboczu, a w tym czasie na stadionie miejskim trwał mecz „wrogiego klubu piłkarskiego”, dlatego też na miejsce wezwano dodatkowe siły – podkreślają policjanci.
Kiedy mężczyźni zauważyli radiowozy, część z nich natychmiast odjechała, a pozostali, których otoczono radiowozami, zachowywali się bardzo nerwowo. Policjanci przystąpili do kontroli i sprawdzeń. Sprawdzono 10 samochodów oraz wylegitymowano 34 osoby. Na pytanie, co osoby te robią w godzinach wieczornych na terenie Trzebini, policjanci usłyszeli odpowiedź, że przyjechali na grzyby. – Po wykonanych czynnościach mężczyźni odjechali twierdząc, że wracają na Śląsk – podsumowują mundurowi.
(AI GEG)