Puszcza Niepołomice wywozi jeden punkt z Gliwic. Żubry zremisowały w niedzielnym meczu z Piastem na jego boisku 1:1. To kolejny remis drużyny z Niepołomic, piąty w ośmiu rozgranych w tym sezonie spotkaniach w ekstraklasie.
Żubry nie były faworytem w starciu z Piastem, który jest w czołówce ekstraklasy. Ale to Puszcza jako pierwsza zdobyła gola – w 66. minucie skutecznym strzałem popisał się Piotr Mroziński. Piłkarze z Niepołomic prowadzeniem cieszyli się zaledwie 6 minut. Po zagraniu ręka w polu karnym Michalisa Kosidisa sędzia podyktował dla gospodarzy rzut karny, a na bramkę jedenastkę zamienił Michał Chrapek. Piast miał jeszcze kilka okazji do zdobycia zwycięskiego gola, ale szczęście sprzyjało drużynie gości.
Remis to i tak spore osiągnięcie Puszczy Niepołomice. Za to kibicie Piasta mogą mówić o rozczarowaniu, bo po niedzielnym spotakaniu ich druzyna wypadnie z pierwszej trójki. Znajdzie się tam za to Cracovia, która wygrała swoje sobotnie spotkanie z Pogonią Szczecin. Puszcza zajmuje 11. miejsce z dorobkiem 8 punktów. Od strefy spadkowej Żubry dzielą tylko dwa punkty, ale z kolei od pierwszej „1o” – tylko jeden. Sytuacja w środkowej części tabeli ekstraklasy jest bardzo wyrównana – między szóstym Widzewem Łódź a czternastą Lechią Gdańsk są tylko 4 punkty różnicy.
(AI GEG)
Po meczu piłkarskiej ekstraklasy Piast – Puszcza powiedzieli:
Tomasz Tułacz (trener Puszczy): „To był trudny mecz. Zawsze po przerwie reprezentacyjnej jest jakaś niewiadoma, czy zespół zafunkcjonuje tak, jak sobie tego życzymy, czy nie. Były różne fazy, pierwsza połowa bez sytuacji stuprocentowych ze strony przeciwnika, z naszej też nie za dużo wynikało, poza bramką, która nie została uznana. Myślę, że znowu zadecydowała… grubość pięty. W drugiej połowie zagraliśmy trochę lepiej jeśli chodzi o konstruowanie akcji, zdobyliśmy bardzo ładną bramkę. Potem był rzut karny, nawet nie będę się na ten temat wypowiadał, polemizował z sędziami. Taka była ocena VAR. W końcówce mogliśmy się nadziać na kontrę i to byłaby tragedia. Podsumowując – punkt zdobyty na Piaście bierzemy jako przybliżający nas do realizacji celu”.
Aleksandar Vukovic (trener Piasta): „Na pewno fajnie, że zagraliśmy w takich warunkach pogodowych, bo w sobotę nie wyglądało to zbyt dobrze. Graliśmy z rywalem potrafiącym wykorzystać najmniejsze niedociągnięcie, bardzo niewygodnym. Dlatego punkt trzeba zaakceptować i przyjąć z pokorą. Pierwsza połowa była bardziej zamknięta, my wykreowaliśmy kilka strzałów z dystansu, Puszcza miała gola ze spalonego. Druga połowa bardziej otwarta, mieliśmy kilka wejść w pole karne, byliśmy groźni i – jak to bywa – straciliśmy gola. Bardzo dobrze, że drużyna potrafiła wrócić do meczu. Rzut karny był szczęśliwy, ale prawidłowy. VAR postąpił bardzo dobrze, a bardzo źle na samym początku meczu, kiedy nie wiem jakim cudem piąstkowanie głowy przeciwnika zamiast piłki nie jest faulem. Już niczego nie rozumiem. Mogliśmy mieć szansę na otwarcie meczu prowadzeniem. Trochę żalu zostaje po ostatniej akcji, kiedy szliśmy trzech na jednego i podjęliśmy złą decyzję. Kilka razy zabrakło nam spokoju w polu karnym rywala. Szanujmy ten punkt, bo trzeba było ciężko na niego zapracować”.
(PAP)
Ekstraklasa piłkarska – Piast – Puszcza 1:1
Piast Gliwice – Puszcza Niepołomice 1:1 (0:0).
Bramki: 0:1 Piotr Mroziński (66), 1:1 Michał Chrapek (71-karny).
Żółta kartka – Piast Gliwice: Damian Kądzior. Puszcza Niepołomice: Lee Jin-Hyun, Piotr Mroziński.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 5 779.
Piast Gliwice: Frantisek Plach – Arkadiusz Pyrka, Tomas Huk, Jakub Czerwiński, Igor Drapiński (90+3. Tomasz Mokwa) – Damian Kądzior, Patryk Dziczek, Michał Chrapek (77. Miłosz Szczepański), Grzegorz Tomasiewicz (85. Szczepan Mucha), Jorge Felix (77. Tihomir Kostadinov) – Maciej Rosołek (77. Fabian Piasecki).
Puszcza Niepołomice: Kewin Komar – Piotr Mroziński, Artur Craciun, Roman Jakuba, Michal Siplak (80. Wojciech Hajda) – Lee Jin-Hyun (80. Mateusz Cholewiak), Jakub Serafin, Mateusz Radecki (41. Mateusz Stępień), Konrad Stępień, Dawid Abramowicz – Michalis Kosidis.
(PAP)