W niedzielę w Krakowie odbyły się konwencje wyborcze dwóch największych sił politycznych – Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Na konwencji KO gościem był minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, na konwencji PiS przemawiał prezes tej partii Jarosław Kaczyński.
Sienkiewicz: musimy skończyć to, co rozpoczęliśmy 15 października
Szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz apelował w niedzielę w Krakowie o udział w najbliższych wyborach samorządowych. Musimy skończyć to, co zaczęliśmy 15 października, nikt nie może pozostać wobec wyborów samorządowych obojętny – podkreślił.
W niedzielę w Krakowie odbyła się konwencja samorządowa Koalicji Obywatelskiej przed wyznaczonymi na początek kwietnia wyborami. „Myśmy wszyscy odetchnęli po 15 października. Mamy poczucie zwycięstwa i końca tej złej władzy. Jak nieraz bywało w historii Polski, po świetnym zwycięstwie Polacy rozchodzą się do domów. To jest największe niebezpieczeństwo tych wyborów” – powiedział minister kultury i dziedzictwa narodowego.
„Wzywam wszystkich, którzy wzięli udział w wyborach 15 października, po to, aby odsunąć PiS Kaczyńskiego i jego ekipy od władzy, żeby przyszli na te wybory, obronili Małopolskę, obronili Kraków przed kontynuacją tej władzy” – zaapelował Sienkiewicz w Hali 100-lecia KS Cracovia.
„Musimy skończyć to, co zaczęliśmy 15 października” – podkreślił. „Nikt nie może pozostać wobec wyborów samorządowych obojętny. Nie możemy się rozejść do domów. Proście o to, jak trzeba, to błagajcie. To naprawdę jest absolutnie konieczne” – zwrócił się minister do zgromadzonych.
Rekomendując posła Aleksandra Miszalskiego (KO) na prezydenta Krakowa Sienkiewicz ocenił, że władza Jacka Majchrowskiego trwa za długo (od 2002 r. – PAP) i „potrzeba zmiany nie tylko prezydenta, potrzeba zmiany pokoleniowej”.
Te wybory są po to, aby – jak podsumował minister – „dokończyć żywot brutalnej, niemądrej, czasami fanatycznej religijnie władzy”; „na nowo ułożyć polskie sprawy”; aby „pokolenie ludzi, którzy będą odpowiedzialni przez kolejne dekady za Polskę weszli do władzy, realnej władzy”.
Wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela mówiła o prawach kobiet, potrzebie rozmowy „nie o wielkich ideach”, ale przeznaczeniu pieniędzy na budowy chodników, naprawy dróg, naprawę służby zdrowia.
„Pieniądze powinny dostać samorządy, bo wiedzą jak wydać każdą złotówkę dla obywatela, a nie dla partii” – oceniła wicemarszałek.
Aleksander Miszalski przypomniał o swoich postulatach i deklaracjach programowych – chodzi m.in. o silną gospodarkę, rozsądne planowanie przestrzenne, pozbycie się smogu, nowoczesny model konsultacji społecznych, budowę żłobków, zindywidualizowaną opiekę nad seniorami, instytucję miejskiego ogrodnika i posadzenie 200 tys. drzew.
Mówiąc o potrzebnie efektywnego transportu zapowiedział, że w 2028 r. zacznie się budowa metra, na które środki mogą trafić z KPO, z budżetu centralnego. „A jak trzeba będzie, to je wytrzasnę spod ziemi” – powiedział o funduszach na metro kandydat na prezydenta.
Zdaniem Miszalskiego zagrożeniem dla rozwoju miasta jest malejąca liczba studentów – w ostatnich latach w Krakowie ubyło ich prawie 100 tys. Poseł obiecał przeciwdziałać temu m.in. poprzez budowę akademików.
Jak podkreślił, proponuje „ewolucję, a nie rewolucję”, „prawdziwą, dobrą, rzetelną przemyślaną i policzoną zmianę nie przeciwko komuś, ale za czymś”
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ocenił, że wygranie wyborów samorządowych w większości regionów Małopolski może nie był łatwe, jednak wyraził przekonanie, że uda się i „zapewniona będzie synergia z rządem”.
W Krakowie, jego zdaniem, „nie chodzi o to, aby negować wszystko, co Jacek Majchrowski zrobił, bo dużo dobrego zrobił, ale po jakimś czasie trzeba nowej legii, nowego spojrzenia”. Potrzebne jest – według Trzaskowskiego – „dojrzenie priorytetów ważnych dla młodego pokolenia”, gwarantem tego jest – jak zaznaczył prezydent Warszawy – Aleksander Miszalski.
W Krakowie Miszalski startuje na urząd prezydenta z poparciem KO i Nowej Lewicy.
Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 7 kwietnia. Druga tura wyborów bezpośrednich wójtów, burmistrzów i prezydentów miast – 21 kwietnia.
Kaczyński: wystarczyły nieco ponad trzy miesiące, żeby zobaczyć, iż wraca stare
Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił podczas konwencji samorządowej PiS w Krakowie, że wystarczyły nieco ponad trzy miesiące „koalicji 13 grudnia”, żeby zobaczyć, iż wraca stare. „I to wraca w zaostrzonej formie” – dodał.
W niedzielę po południu w Krakowie odbyła się konwencja samorządowa Prawa i Sprawiedliwości. Podczas konwencji przemawiał m.in. lider partii Jarosław Kaczyński.
Jak ocenił Kaczyński, za czasów poprzednich rządów PO państwo było „nocnym stróżem niedołęgą”. „To było państwo nocnego stróża niedołęgi, który nie był w stanie niczego upilnować, bo Polska była rozkradana na wielką skalę. Ale przede wszystkim to było państwo, które nie interesowało się zwykłym obywatelem, nie pomagało mu, nie wykazywało żadnej troskliwości, było obojętne” – mówił prezes PiS.
Natomiast po 2015 roku PiS „przedsięwzięcia społeczne i inwestycyjne (…) robiło dla wszystkich”. „Program był skonstruowany w ten sposób, by korzystali z tego wszyscy” – zaznaczył Kaczyński. Jak dodał, „wydawało to się mocną podstawą tego, że to będzie trwało”.
Prezes PiS zaznaczył, że po ostatnich wyborach parlamentarnych doszło jednak do zmiany i „wystarczyło nieco ponad trzy miesiące władzy +koalicji 13 grudnia+, żeby zobaczyć, że byliśmy w błędzie – nie wystarczyło, wraca stare i to wraca w zaostrzonej formie”. „Ten nocny stróż niedołęga zmienia się w nocnego rabusia” – ocenił Kaczyński aktualne rządy KO.
W tym kontekście Kaczyński wymienił powrót do 5 proc. VAT na żywność oraz zapowiedź „likwidacji tarczy ochraniającej społeczeństwo przed wzrostem cen energii”.
„To oznacza znowu podział, bo to przede wszystkim atak na poziom życia tych, którzy mają mniej: emerytów, rencistów, rolników, ludzi zatrudnionych na niższych szczeblach administracji” – podkreślił Kaczyński.
(PAP)