Małopolska jest jednym z tych województw, gdzie walka o zmianę władzy będzie toczyć się do ostatniej chwili. Najnowsze prognozy pokazują, że w naszym województwie będzie tak samo jak niedawno w kraju, w czasie wyborów parlamentarnych – Prawo i Sprawiedliwość wygra, ale straci władzę.
Wtorkowa Gazeta Wyborcza podała, że po wyborach samorządowych, które odbędą się 7 kwietnia 2024 roku, obóz demokratyczny będzie miał władzę w 15 na 16 sejmików. Sprawdzenie się tej prognozy oznacza, że w Małopolsce PiS przejdzie do opozycji. To jednak szacunki Koalicji Obywatelskiej, a więc można by je uznać za przesadzone.
Jednak ubiegłotygodniowa prognoza politologa i byłego szefa Ośrodka Badań Wyborczych Marcina Palade jest podobna. Według jego wyliczeń PiS zdobędzie 19 mandatów w 39-osobowym Sejmiku Województwa Małopolskiego. To o jeden za mało, by utrzymać się u władzy. 20 radnych będzie mieć obecna koalicja rządowa, a to oznacza przejęcie rządów także w Małopolsce.
Choć nasze województwo jest jednym z mateczników PiS, ta partia rządzi tu tylko przez ostatnie pięć lat. Tylko w 2018 roku Zjednoczona Prawica zdobyła większość miejsc w małopolskim sejmiku. Podczas wcześniejszych wyborów Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe zawsze miały razem co najmniej 20 radnych (w jednej kadencji razem ze Wspólnotą Małopolską). Raz, w latach 2002-2006 w Małopolsce rządziła koalicja PO-PiS-LPR.
(AI GEG)