Towar znikała od wielu miesięcy. Rowery – zwykłe i elektryczne, ale też kosiarki spalinowe czy kociołki żeliwne. Okazało się, że jedną z podkrakowskich hurtowni okradał jej pracownik. Wartość zrabowanych łupów oszacowano na ponad 56 tys. złotych.
Kryminalni z Komisariatu Policji w Skawinie zostali poinformowani o kradzieżach dokonywanych w jednej z podkrakowskich hurtowni oferującej m.in. sprzedaż rowerów i asortymentów ogrodniczych. Policjanci ustalili, że skradzionych zostało około 40 sztuk rowerów zwykłych i elektrycznych różnych marek oraz taki asortyment jak kociołki żeliwne, kosiarki spalinowe i inne. Towar znikał z magazynu firmy od lipca ubiegłego roku. Starty oszacowano na kwotę ponad 56 tysięcy złotych.
Policjanci ustalili, że za kradzieże odpowiadał 35-latek z powiatu wadowickiego, zatrudniony od lat w okradanej firmie. W takcie prowadzonych czynności procesowych śledczy zebrali materiał dowodowy potwierdzający jego winę. Namierzyli też pochodzącego z tego samego powiatu 40-letniego pasera, który kupował od 35-latka kradzione rzeczy.
24 maja 2023 roku policjanci zatrzymali złodzieja i pasera. W trakcie przeszukania miejsca zamieszkania pasera kryminalni znaleźli część skradzionego łupu m.in. 6 rowerów i różne części do nich. Do chwili obecnej policjanci odzyskali łącznie 15 rowerów, które to kolejno zostaną zwrócone firmie.
35-latek usłyszał zarzut dokonywania kradzieży, a 40-latkowi przedstawiono zarzut paserstwa (nabywania kradzionych rzeczy). Za popełnione przestępstwa podejrzanym grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
(AI GEG)