Choć wybory samorządowe już za niespełna cztery miesiące, do tej pory tylko Jakub Kwaśny zadeklarował ubieganie się o prezydenturę Tarnowa. I to jemu najnowszy sondaż IBRIS daje największe szanse na wygraną.
Już wiadomo, że w Tarnowie zmieni się gospodarz miasta. Obecny prezydent Roman Ciepiela zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. To otwiera drogę wielu chętnych do zastąpienia go na tym stanowisku. Jednak na razie tylko Jakub Kwaśny, przewodniczący Rady Miejskiej Tarnowa, oficjalnie zadeklarował start w wyścigu prezydenckim.
Sondaż IBRIS wykonano w dwóch wersjach. W pierwszej znalazło się aż 9 kandydatów, w drugiej – tylko czterech. W pierwszej Jakub Kwaśny ma 25-proc. poparcie, w drugim – aż 35-proc. W obu sondażach drugie miejsce zajmuje posłanka Anna Pieczarka z PiS, a trzecie Marek Ciesielczyk. Wadą tego badania sondażowego jest to, że w pierwszej wersji wskazano aż trzech kandydatów PiS (Anna Pieczarka, Ryszard Pagacz, Mirosław Biedroń) i trzech KO (Małgorzata Mękal, Marcin Kiwior, Sebastian Stepek), co całkowicie wypacza preferencje wyborcze mieszkańców Tarnowa.
Jakub Kwaśny zapewnił w Radiu Kraków, że nie zlecał tego sondażu. Przyznał, iż liczy na to, że stanie się kandydatem całej demokratycznej strony sceny politycznej, choć podkreślał, że jest bezpartyjny. Jako jedyny kandydat obecnej koalicji rządzącej w kraju rzeczywiście stałby się głównym faworytem na następcę Romana Ciepieli.
(AI GEG)