List gończy kojarzy się głównie z groźnymi przestępcami, a niektórym z politykami, którzy uciekają za granicę, by uniknąć odpowiedzialności. Tym razem krakowska policja ściga dwóch mężczyzn – 58-latka i 21-latka, których trudno nazwać bandziorami. Obaj mają do odsiadki osiem dni.
58-latek poszukiwany jest na podstawie listu gończego wydanego przez Sąd Rejonowy dla Krakowa – Śródmieścia w Krakowie do odbycia 8 dni zastępczej kary aresztu za bezprawne wywołanie alarmu. – Wszelkie informacje mogące pomóc w ustaleniu miejsca przebywania poszukiwanego mężczyzny, prosimy kierować do Komisariatu Policji III w Krakowie pod numer tel. 47-83-52-912 lub pod numer alarmowy 112 – apelują policjanci.
21-latek poszukiwany jest na podstawie listu gończego wydanego przez Sąd Rejonowy dla Krakowa – Krowodrzy w Krakowie do odbycia 8 dni zastępczej kary aresztu za kradzież rzeczy o wartości poniżej 800 złotych. Tego krakowianina ściganego przez policję także dotyczy apel o pomoc w poszukiwaniach.
Policja już wielokrotnie tłumaczyła, że publikowanie listów gończych za osobami, które mają na koncie stosunkowo drobne przewinienia, to obowiązek nakładany przez przepisy ustawowe. Kiedy zaczęto publikować pierwsze takie listy gończe, były w nich także adnotacje o wysokich karach (nawet do 5 lata więzienia) za ukrywanie poszukiwanych. Teraz w komunikatach nie ma już straszenia tych, co nie doniosą na poszukiwanych, sa tylko apele o pomoc w ich odnalezieniu.
List gończy za 58-latkiem można zobaczyć TUTAJ, a za 21-latkiem – TUTAJ. Jeśli linki są nieaktywne, poszukiwani zostali złapani albo sami zgłosili się do odbycia kary. Policja przyznaje, że często opublikowanie listu gończego ze zdjęciem oraz imieniem i nazwiskiem, a także adresem zamieszkania jest wystarczającym motywem do tego, by np. zapłacić grzywnę, której brak był powodem wyznaczenia kary zastępczej w postaci kilku dni za kratami.
(AI GEG)