Łukasz Różański mistrzem świata WBC! Po siedmiu latach pas znów w Polsce

Redakcja IKC
fot. fb.com/ Knockout Promotions

Sport IKC. Łukasz Różański (15-0) został mistrzem świata kategorii bridger federacji WBC. Polak sprawił, że kibice zgromadzeni w rzeszowskiej G2A Arenie eksplodowali i hucznie świętowali zwycięstwo swojego ulubieńca.

- reklama -

Od siedmiu lat w polskim boskie zawodowym nie było mistrza świata. 22 kwietnia zmienił to Łukasz Różański. Rzeszowianin na swoim terenie pokonał Alena Babica (11-1) i zdobył pas mistrzowski WBC kategorii bridger. Uznawany przez środowisko pięściarskie za ten najbardziej prestiżowy.

- REKLAMA -

Różański nie kalkulował i od pierwszych sekund ruszył na Chorwata. Polak nie chciał zostawiać roboty sędziom i wziął sprawy w swoje ręce. Niesiony dopingiem wielu gardeł poszedł na całość i próbował gradem ciosów wygrać z rywalem. Już w pierwszej rundzie niepokonany dotąd Chorwat wylądował na deskach, ale sędzia dopuścił go do dalszej walki. Różański nie przepuścił takiej szansy i dokończył dzieła zniszczenia. Zasypał swojego oponenta mocnymi ciosami, a arbiter był zmuszony przerwać starcie już w pierwszej rundzie. G2A Arena eksplodowała z radości. Były tańce, euforia i wspólna zabawa.

- Advertisement -

Rzeszowianin wrócił między liny po dwuletniej przerwie i po wielu perturbacjach dotyczących pojedynku, który miał odbyć się już wiele miesięcy wcześniej. Finalnie grupa Andrzeja Wasilewskiego Knockout Promotions doprowadziła do gali w Rzeszowie, na której w walce wieczoru Różański dołączył do Dariusza Michalczewskiego, Tomasza Adamka, Krzysztofa Włodarczyka i Krzysztofa Głowackiego, którzy wcześniej zdobywali mistrzowskie pasy dla Polski.

Nie dociera to jeszcze do mnie. Nie wiem co mam powiedzieć. Bardzo się cieszę – mówił na świeżo po walce nowy mistrz świata Łukasz Różański. Cała jego wypowiedź dostępna jest poniżej.

Na gali w Rzeszowie polscy pięściarze zdobyli tzw. hat-trick. Mistrzynią Europy została Laura Grzyb, a mistrzem Europy Michał Cieślak.

Udostępnij ten artykuł
Leave a Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *