Kiedy kuratorem oświaty w Krakowie była Barbara Nowak, każdy jej wpis w mediach społecznościowych wywoływał lawinę komentarzy. Jej następczyni Gabriela Olszowska też potrafi wywołać burzę w sieci. Tak było po jej ostatnim poście dotyczącym biało-czerwonych pasków na świadectwach szkolnych. Emocje były tak wielkie, że post zniknął z sieci.
„Sio z paskami. Nie dla pasków na świadectwie. Świadectwa tylko dla trzeciej i ósmej klasy” – post tej treści zamieściła kilka dni temu w mediach społecznościowych małopolska kurator oświaty Barbara Olszowska. I wywołała burzę w sieci. Tak wielką, że post usunęła. O powodach tej ostatniej decyzji mówiła w radiu Kraków. – Dlatego że zaczęli się kłócić politycy. Nie może być tak, że o szkolnym ocenianiu wypowiadają się politycy, że jest to powód do kłótni – powiedziała Radiu Kraków Gabriela Olszowska.
Wpis dotyczący pasków na świadectwach ostro krytykowali politycy PiS. „Nie chcą w polskich szkołach historii, nie chcą lektur, nie chcą prac domowych, teraz domagają się likwidacji świadectw. Jeszcze trochę i zlikwidują szkoły” – skomentowała była premier Beata Szydło.
Z kolei rzecznik PiS Rafał Bochenek nazwał pomysł obecnej kurator oświaty „kolejnym szaleństwem”. „Najlepiej niech nikt w szkole niczego nie wymaga: zrezygnowali z zadań domowych, chcą zrezygnować ze świadectw… to może zrezygnujmy z podręczników, bo przecież nie trzeba się uczyć. Dewastują szkołę… a w konsekwencji nasze dzieci, które bez wiedzy, własnego zdania, umiejętności stawiania sobie celów i ich realizacji staną się świetnymi klientami placówek psychiatryczno-psychologicznych, jako osoby bez tożsamości, bez pasji, bez wiedzy itp. Lewicowa rewolucja trwa… I jak tu się dziwić, że brakuje psychologów, skoro pacjentów przybywa lawinowo” – stwierdził poseł Bochenek
Po usunięciu pierwszego wpisu o paskach na świadectwie Gabriela Olszowska zamieściła drugi, w którym podkreśliła, że nie odrzuca oceniania uczniów. „Jestem za szkolnym ocenianiem. Pod warunkiem, iż wiemy, co to jest ta ocena. To nie stopień. Wystawianiu / stawianiu tylko stopni jestem przeciwna. To potężne narzędzie. Niektórzy zrozumieli, że to, iż nie przekonują mnie o niczym paski na świadectwie (spuścizna po ZSRR), to odrzucam ocenianie. Nie, nie odrzucam” – podkreśliła małopolska kurator oświaty.
Ten post (dostępny TUTAJ) wywołał kolejną lawinę komentarzy. A dyskusja o ocenianiu uczniów w polskich szkołach ruszyła na dobre, choć resort edukacji już podał, że żadne zmiany w tej materii nie są planowane.
– Jestem rocznikiem, który dostał pierwszy raz taki pasek na świadectwo. Wtedy nie zrozumiałam, o co chodzi. To było nawiązanie do radzieckich rozwiązań. Niektórzy uczą się dla tego paska. Ba, wymuszają. I najtrudniejsza rzecz jest taka, że za ten pasek można coś dostać. Nie chodzi nawet o symboliczną książkę, bo część uczniów jest bardzo rozczarowana książką. Książka dzisiaj nie stanowi wartości. Ale dostają inne bonusy i one ustawiają dziecko w takiej pozycji: uczę się za coś – powiedziała Barbara Olszowska w Radiu Kraków.
Tłumaczyła też, dlaczego w pierwszym wpisie napisała o świadectwach tylko po trzeciej i ósmej klasie. – Jest to związane z polską ramą kwalifikacji. Ci, którzy tak bardzo się oburzyli, nie wiedzą, do czego nawiązuję. Polska rama kwalifikacji wyznacza pewne etapy zdobywania umiejętności. 1-3 to jest pierwszy etap. Po ósmej klasie mamy drugi etap kwalifikacji i po maturze mamy trzeci. Od wielu, wielu lat na forach nauczycielskich prowadzi się rozmowy, czy naprawdę są potrzebne te papiery. Jest to piękna polska tradycja, ja rozumiem, ale produkujemy papier dla papieru. Nie ma planowanych żadnych zmian, idziemy zgodnie z polską tradycją. Każdy będzie dostawał świadectwo. Natomiast pytać się wolno. Na zachodzie Europy nie ma świadectw od bardzo wielu lat – stwierdziła małopolska kurator oświaty.
(AI GEG)