28 lipca2023 roku w Urzędzie Miasta Krakowa medalem „Za mądrość obywatelską” został uhonorowany Marian Turski. Wyróżnienie otrzymał z rąk prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego.
− Wczoraj zostałem zapytany, czy jest optymistą. Wszyscy musimy być optymistami. Dlaczego? Odwołam się tu do własnych doświadczeń. W obozie, w marszach śmierci, jeżeli nie wierzyłeś, że przeżyjesz, jeżeli nie miałeś woli przeżycia, jeżeli nie byłeś optymistą, to pierwszy ginąłeś. Pesymizm jest pierwszym krokiem do poddania się, do opuszczenia rąk. Walczyć trzeba do końca. Musimy być optymistami. Musimy wierzyć, że zwyciężymy. Musimy. Nie wiem, czy zwyciężymy, ale musimy wierzyć. To jest wartość dodana. Tu chodzi o naszą Polskę, tu chodzi o nasze społeczeństwo. Demokracja polega na sile każdego obywatela. To jest nasz obowiązek – powiedział Marian Turski po odebraniu wyróżnienia.
Podczas uroczystości w krakowskim magistracie laudację wygłosili przedstawiciele miesięcznika „Kraków i Świat”): Witold Bereś (redaktor naczelny) i Krzysztof Burnetko (sekretarz redakcji). − Długo zastanawialiśmy się, jak opisać postawę Mariana Turskiego. Przyszło nam do głowy, że jeśli w teologii chrześcijańskiej są trzy cnoty: wiara, nadzieja i miłość, to można by wytyczyć trzy cnoty opisujące pozytywne cechy moralne mądrej obywatelskiej lewicy. Naszym zdaniem można powiedzieć, że są to: solidarność, odpowiedzialność, nieustępliwość – stwierdził Witold Bereś.
− Komentując współczesne zło: agresję na Ukrainę, mur na granicy z Białorusią, nakręcanie wrogości wobec rozmaitych Innych, nie wahasz się odwoływać do mechanizmów ujawnionych podczas Zagłady. Choćby tego, że nienawistne słowo może w końcu zabijać. Albo tego, że kiedy władza widzi, iż ludzi ogarnia obojętność i przestają reagować na zło, to może sobie pozwolić na przyspieszenie w jego zaprowadzaniu. Argumentujesz, że tamto doświadczenie Żydów, owszem nieporównywalne z niczym innym, powinno być jednak składową aktualnego doświadczenia ludzkości. Przekonujesz, że trzeba wciąż z Holocaustu wyciągać wnioski. Ty, Marianie, powtarzasz, że historia bywa nauczycielka życia. Dodajesz wprawdzie trzeźwo, że jedynie dla nielicznych – ale jednak bywa! To daje nam wszystkim nadzieję. I w nas wszystkich buduje nieustępliwość – mówił do laureata Krzysztof Burnetko.
Marian Turski urodził się w 1926 roku w Druskiennikach jako Mosze Turbowicz. Miał czternaście lat, kiedy trafił do łódzkiego getta, gdzie działał w podziemnej organizacji Lewica Związkowa. W 1944 roku, w jednym z ostatnich transportów, został wywieziony do obozu Auschwitz-Birkenau. Tam Niemcy zamordowali jego ojca i brata. W 1945 roku przeżył dwa marsze śmierci: w styczniu – z Auschwitz do Buchenwaldu, w kwietniu – z Buchenwaldu do Theresienstadt, gdzie 8 maja w stanie bliskim agonii doczekał wyzwolenia przez Armię Czerwoną. Po zakończeniu II wojny światowej Marian Turski zamieszkał na Dolnym Śląsku. W 1949 roku przeniósł się do Warszawy. Jest historykiem i dziennikarzem. Od 1958 roku kieruje działem historycznym tygodnika „Polityka”. Napisał, opracował i zredagował kilkanaście książek, w których wracał do wojennych doświadczeń. Całe życie jest związany z historią, dzieli się z innymi wiedzą i refleksją.
− To prawdziwy honor móc złożyć gratulacje dzisiejszemu laureatowi medalu, który z własnego bolesnego doświadczenia wie, jak kluczowym warunkiem dla budowy współczesnego społeczeństwa jest poszanowanie praw człowieka. Marian Turski stał się rzecznikiem Umarłych – nie tylko w hitlerowskich pogromach, ale wszystkich ofiar niesprawiedliwości, kłamstwa i barbarzyństwa. Od lat wzywa do empatii i zrozumienia, do bezinteresownego zainteresowania losem innych. Przede wszystkim jednak uczy nas zaangażowania. W świecie, w którym ludzie cierpią i giną dla krótkowzrocznych celów politycznych, a propagandowe przekazy usprawiedliwiają dyskryminację, największym grzechem jest pozostanie obojętnym – mówił prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, nawiązując do słów laureata. „Nie bądź obojętny” to „11 przykazanie”, które weszło do kanonu polskich sentencji etycznych. „Przykazanie” wymyślone przez Romana Kenta, przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, Marian Turski przywołał w przejmującej mowie podczas obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau.
− Marian Turski poświęcił swoje życie, by nauczać dialogu i szacunku. Stoi na straży, by Auschwitz nie powróciło. Sprzeciwia się kłamstwom, piętnuje akty dyskryminacji i prześladowania. Reaguje, gdy władza narusza umowy społeczne, grożące innym utratą godności. Marian Turski wrócił z piekła z misją: dba, by następne generacje nigdy tam nie trafiły – mówił prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Marian Turski dołączył do grona laureatów nagrody miesięcznika społeczno-kulturalnego „Kraków i Świat”. Przypomnijmy: pierwszym laureatem wyróżnienia był prof. Andrzej Zoll (2006), kolejnymi: prof. Leszek Balcerowicz, prof. Karol Modzelewski, Kazimierz Kutz, prof. Jerzy Stępień, prof. Adam Daniel Rotfeld, prof. Andrzej Romanowski, Wiesław Myśliwski, prof. Bronisław Łagowski, prof. Ewa Łętowska, ks. prof. Michał Heller, red. Jerzy Baczyński, prof. Adam Strzembosz, Krystyna Janda, Krystyna Zachwatowicz-Wajda, Adam Bodnar oraz Krzysztof Jasiński.
(AI GEG)