Kolejne lokale gastronomiczne decydują się na otwarcie. Sprzedają jedzenie już nie tylko na wynos, a ich lokale oprócz gości odwiedzają także przedstawiciele policji i sanepidu. Tak było między innymi w restauracji „Bułkęs” w Katowicach.
Restauratorzy zapewniają, że przestrzegają reżimu sanitarnego i tłumaczą, że do takich decyzji zmusza ich sytuacja finansowa oraz brak pomocy od rządu.
– Sytuacja była coraz gorsza. Nie załapaliśmy się na żadną tarczę – mówi właścicielka katowickiej restauracji Sylwia Herbut. – Nie ma podstaw prawnych, żeby zabronić mi prowadzić działalność. Według Konstytucji mam prawo do swobodnego prowadzenia działalności – dodaje.
Na otwarciu w piątek pojawiły się tłumy. Goście zasiedli przy stolikach w charakterze testerów smaku.
Pojawiły się również pracownice sanepidu w asyście policji.
Agnieszka Żyłka z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach poinformowała, że wobec właściciela, który nie stosuje się do obostrzeń, zostanie skierowany wniosek do sądu o ukaranie za popełnione wykroczenie.
Kolejne restauracje w Katowicach i regionie zapowiadają otwarcie. M.in. na tweeterze, gdzie promowana jest akcja #otwieraMy.
Katowice powoli zaczynają się otwierać ????
Ruszył zaprzyjaźniony Bułkęs, niebawem ruszy Miska Katowice! ????????#otwieraMY https://t.co/44jNYspJnK— Patryk Budny | Citron Media (@Citronowy) January 16, 2021
Pojawiła się również interaktywna mapa wolnego biznesu, na której pojawiają się coraz to nowe lokale (#otwieraMy), które zostaną otwarte w całym kraju.
(x-news/BP)