Policja nie miała problemu z odnalezieniem sprawcy kolizji w Olkuszu. Wprawdzie odjechał po spowodowaniu kraksy, ale zgubił tablicę rejestracyjną. Kiedy policjanci go złapali i zbadali, okazało się, że ma 2 promile alkoholu w organizmie.
„59-letni kierowca volvo nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu hondą i doprowadził do zderzenia pojazdów. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, jednak na miejscu kolizji … zgubił tablicę rejestracyjną. Okazało się, że miał 2 promile alkoholu w organizmie” – informuje małopolska policja.
W niedzielę (9 lipca 2023 roku) przed godziną 14, dyżurny olkuskiej komendy został powiadomiony o zdarzeniu drogowym, do którego doszło w Olkuszu – na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 94 z drogą gminną. – Na miejsce zostali skierowani policjanci ruchu drogowego, którzy zastali w rowie uszkodzoną hondę. W rozmowie z kierowcą ustalili, że w zdarzeniu uczestniczył jeszcze samochód osobowy marki volvo – relacjonuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Jak ustalili wstępnie policjanci, kierowca volvo chcąc wjechać w drogę krajową nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i uderzył w bok hondy. – W wyniku tego zdarzenia kierujący hondą zjechał na przeciwległy pas ruchu, wpadł do rowu, a następnie wjechał w bariery energochłonne oraz znak drogowy. Kierowca volvo uciekł z miejsca kolizji gubiąc na miejscu tablicę rejestracyjną. Dzięki czemu mundurowi szybko ustalili właściciela pojazdu i postanowili złożyć mu wizytę – opowiada rzecznik małopolskiej policji.
Gdy policjanci dotarli do jego miejsca zamieszkania, 59-latek przyznał się, że uczestniczył w zdarzeniu drogowym, a swoją ucieczkę tłumaczył tym, że był w szoku. Od mężczyzny policjanci i wyczuli woń alkoholu. Po sprawdzeniu jego stanu trzeźwości okazało się, że miał 2 promile alkoholu w organizmie.
– Teraz policjanci szczegółowo wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości 59-latkowi grozi do 2 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów oraz dotkliwa kara finansowa. Mężczyzna nie uniknie również odpowiedzialności za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym – wylicza Sebastian Gleń.
(AI GEG)