Dotychczasowa opozycja w sejmiku chce przejąć władzę w Małopolsce. Jej kandydatem na marszałka województwa jest Jan Krzysztof Klęczar, obecny wojewoda małopolski. Jego wybór będzie oznaczał, że ktoś z PiS przeszedł na stronę dotychczasowej opozycji w sejmiku, a koalicji rządzącej w kraju.
PiS ponownie zgłosiło Łukasza Kmitę. Po raz trzeci ta kandydatura zostanie poddana pod głosowanie. Dwa poprzednie przegrał, bo nie zgromadził co najmniej 20 głosów za. Szef klubu PiS Rafał Stuglik ponownie rekomendował jednak Łukasza Kmitę na marszałka.
Ale tym razem swojego kandydata zgłosiła także opozycja – jest nim obecny wojewoda Jan Krzysztof Klęczar. Tego kandydata zgłosił radny Stanisław Sorys z Polskiego Stronnictwa Ludowego, ale to kandydat także Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi. – Nie zgadzamy się na kolejne wybory – oznajmił radny Sorys.
Według nieoficjalnych informacji dotychczasowej opozycji udało się przeciągnąć na swoją stronę co najmniej dwójkę radnych wybranych z list PiS. Kandydat na marszałka Jan Krzysztof Klęczar odmówił podania kandydatów na członków Zarządu Województwa. Zapewnił, że znajdą się w nim przedstawiciele wszystkich opcji politycznych zasiadających na sali obrad sejmiku, a nazwiska nowych członków zarządu poda, jeśli zostanie mu powierzona funkcja marszałka województwa.
Stanisław Sorys dziękował przewodniczącemu sejmiku. Jan Tadeusz Duda nie zgodził się na ogłoszenie przerwy w obradach do 10 lipca, by w ten sposób doprowadzić do przedterminowych wyborów. Ojcu prezydenta dziękowała, także radna PiS Barbara Nowak, ale ironicznie. – Dziękuję panu przewodniczącemu, że tak troszczy się o PiS – mówiła była kurator oświaty. W trakcie dyskusji nad kandydaturami na marszałka radny PSL Stanisław Pasoń zwrócił się do kandydata PiS na marszałka. – Jak się ktoś pcha na świecznik, to trzeba wiedzieć, kto trzyma zapałki – ironizował radny Pasoń nawiązując na wskazanie kandydata na marszałka przez samego prezesa PiS. Łukasz Kmita ripostował, że te zapałki trzymają Małopolanie, którzy głosowali na PiS w wyborach do sejmiku. Barbara Nowak ostrzegała, że dzisiejsze głosowanie będzie mieć wpływ nie tylko na Małopolskę, ale i cały kraj. – Jeśli dziś nie wybierzemy naszego marszałka, to będzie to efektem tylko i wyłącznie zdrady co najmniej dwójki radnych PiS – grzmiał radny Bogdan Pęk z PiS. – Ci z radnych PiS, którzy odważą się oddać głosy na opozycję, to będą objęci wieczną infamią – podkreślał radny Pęk.
Dyskusji przygląda się kilku posłów, w tym wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, poseł Ireneusz Raś, poseł Marek Sowa.
(AI GEG)