Nie zabrakło emocji w ostatnim tegorocznym meczu Puszczy Niepołomice z Jagiellonią Białystok. Żubry już w pierwszej połowie straciły trzy gole, w drugiej goniły wynik. I udało się doprowadzić do remisu.
Pierwsza połowa była fatalna w wykonaniu piłkarzy z Niepołomic. Pierwszego gola Jagiellonia strzeliła już w 9. minucie. Bartłomiej Wdowik strzelał z rzutu wolnego i po rykoszecie piłka wpadła do bramki Puszczy. W 17. minucie było już 0:2 – tym razem gola strzelił Nene. Na 0:3 podwyższył wynik Jesus Imaz trafiając do pustej bramki Żubrów.
Druga połowa była zupełnie inna, gole strzelali piłkarze Puszczy. Pierwszego – w 50. minucie Rafał Siemaszko. W 62. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Żubrów, jedenastkę na gola zamienił minutę później Cracium. W 76. minucie po raz trzeci piłka wpadła do bramki gości, ale sędzia bramki nie uznał i jego decyzję potwierdziła analiza Var. Przełomem była czerwona kartka dla Tarasa Romanczuka z Jagiellonii. Dwie minuty później sędzie odgwizdał kolejnego karnego dla Puszczy. Do piłki ustawionej na 11 metrze znowu podszedł Cracium i w 83. minucie było 3:3.
Remis to nie tylko sukces z tego powodu, że Puszczy udało się go osiągnąć mimo przegrywania trzema bramkami. Jagiellonia to drużyna z czołówki ekstraklasy (wicelider) i nawet remis w innych okolicznościach trzeba by uznać za spore osiągnięcie.
Puszcza kończy sezon z dorobkiem 20 punktów. Ma na koncie 5 zwycięstw, 5 remisów i 8 porażek. Ma jeden mecz zaległy – właściwie niedokończony, bo został przerwany w 15. minucie z powodu trudnych warunków atmosferycznych (intensywnych opadów śniegu. Mecz z Piastem w Gliwicach (z 17. kolejki 1 ligi) zostanie dokończony w przyszłym roku.
(AI GEG)