Krakowski sąd apelacyjny zdecydował, że w tzw. sprawie „Skóry” przesłucha dwóch kluczowych, dotychczas anonimowych świadków, którzy będą zeznawać w sposób jawny. Postanowił także o przedłużeniu tymczasowego aresztowania dla oskarżonego o morderstwo sprzed lat Roberta J.
Proces dotyczy brutalnego zabójstwa młodej kobiety, której fragmenty skóry i ciała pod koniec lat 90. wyłowiono z Wisły. Oskarżonego o morderstwo Roberta J. sąd pierwszej instancji skazał na dożywocie. W apelacji obrona wniosła o zmianę wyroku i uniewinnienie Roberta J., prokuratora o uzupełnienie kwalifikacji czynu i zmianę rozstrzygnięcia w zakresie kosztów sądowych.
W czwartek sąd planował dalsze wysłuchiwanie mów końcowych stron i naradę nad wyrokiem. Zdecydował jednak o wznowieniu przewodu sądowego ze względu na wątpliwości co do możliwości wykorzystania protokołów z przesłuchania świadków anonimowych. W mowach końcowych na ostatnich rozprawach obrona podważała wiarygodność świadków anonimowych, wskazywała ona też na zbyt szeroką anonimizację ich zeznań. Prokuratura przekonywała z kolei, że świadkowie często otwierają się dopiero wówczas, kiedy wiedzą, że ich dane nie zostaną ujawnione.
„To sytuacja dość nietypowa, bo gdyby sąd podzielił racje obrońców oskarżonego, to takie protokoły, zeznania, na których sąd również opierał rozstrzygnięcie, nie mogłyby być wykorzystane w procesie i postępowaniu. W związku z tym sąd uznał, że właściwym rozwiązaniem będzie ustalenie, czy świadkowie anonimowi, głównie dwóch świadków anonimowych, wyrażą zgodę na złożenie zeznań w sposób jawny, przy rezygnacji z trybu anonimizacji” – wyjaśnił sędzia Marek Długosz. Jak dodał, obaj świadkowie wyrazili na to zgodę. O przesłuchanie anonimowych świadków w sposób jawny zawnioskowała zarówno obrona, jak i prokuratura.
Uzasadniając decyzję o odtajnieniu zeznań anonimowych świadków i ich ponownym przesłuchaniu w sposób jawny, sąd apelacyjny powołał się na rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego, zgodnie z którym utajnienie treści zeznań świadka anonimowego byłoby naruszeniem prawa oskarżonego do obrony i uchybiałoby podstawowym wymogom rzetelnego procesu. Świadkowie ci mają zeznawać 18 września.
Adwokat oskarżonego mec. Łukasz Chojniak po wyjściu z sali rozpraw zaznaczył, że o taką decyzję obrona wnosiła już na etapie procesu w pierwszej instancji. „Od początku trwania tego postępowania zwracaliśmy uwagę sądowi okręgowemu, że stopień anonimizacji protokołów właściwie uniemożliwia rozpoznanie treści zeznań tych świadków. Mówiąc wprost, nie można było, jeżeli chodzi o obronę, połapać się, co mówili świadkowie w pierwszej instancji” – powiedział dziennikarzom, dodając, że wówczas sąd nie widział takiej możliwości. „W tej sprawie były protokoły zeznań świadków anonimowych, w których anonimizowano 50 czy 70 proc. treści. (…) To nie miało nic wspólnego z rzetelnym postępowaniem karnym” – ocenił.
Prok. Piotr Krupiński skomentował natomiast, że nie sprzeciwia się takiej decyzji sądu, skoro na przesłuchanie jawne zgodzili się świadkowie. Pytany o powody wcześniej anonimizacji ich zeznań, wyjaśnił, że wynikała ona z obaw świadków o zdrowie i życie swoje i ich najbliższych.
Sąd w czwartek postanowił również przedłużyć do 31 października tymczasowe aresztowanie Roberta J. Mężczyzna od prawie siedmiu lat przebywa w areszcie. Uzasadniając decyzję sędzia Marek Długosz powołał się na fakt nieprawomocnego skazania go na surową karę, co stanowi przesłankę do dalszego aresztowania. Wskazał także na „obawę matactwa”, która w opinii sądu zyskała na znaczeniu w kontekście planów dotyczących przesłuchania dwóch świadków. Sędzia zaznaczył, że „ubolewa” nad tak długim stosowaniem aresztowania, ale podkreślił jednocześnie „dobro postępowania”.
Podczas rozprawy prokuratura zawnioskowała o przedłużenie tymczasowego aresztowania na kolejne cztery miesiące, podkreślając, że przesłanki przemawiające za stosowaniem tego środka zapobiegawczego pozostają aktualne. Obrońca Roberta J. wnosił z kolei, by jego klient mógł odpowiadać z wolnej stopy. Zwracał przy tym uwagę na długotrwałość aresztowania. „Czas przeciąć czas trwania tego tymczasowego aresztowania, czas zwrócić wolność człowiekowi, który siedem lat oczekuje na rozstrzygnięcie w tej sprawie. Nic nie usprawiedliwia tej sytuacji” – mówił adw. Łukasz Chojniak.
Na rozprawie głos zabrał również Piotr Kubaszewski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, którzy ocenił, że dotychczasowy okres stosowania środka zapobiegawczego był wystarczający do wydania w tej sprawie prawomocnego wyroku, a dalsze stosowanie aresztu może stanowić pogwałcenie treści Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Na ostatnich rozprawach strony wygłaszały mowy końcowe. Obrona wytykała w nich uchybienia proceduralne i formalne, do których jej zdaniem doszło już w trakcie postępowania przygotowawczego, a przede wszystkim w trakcie procesu w pierwszej instancji. Sądowi, który skazał J. na dożywocie, obrońca zarzucał brak obiektywizmu, podważał również bezstronność kluczowych biegłych oraz wiarygodność przeprowadzonych badań i zeznań anonimowych świadków. Prokurator Piotr Krupiński w mowie końcowej odpierał zarzuty obrony, określając je „insynuacjami”. Wskazywał przy tym na zgromadzony w sprawie materiał dowodowy obejmujący 76 tomów i przywoływał – jego zdaniem – niezbite dowody na winę oskarżonego.
Roberta J. zatrzymano w 2017 r. na krakowskim Kazimierzu. Mężczyzna odpowiada za brutalne zabójstwo młodej kobiety, studentki Katarzyny Z., której fragmenty ciała i skóry na początku stycznia 1999 r. wyłowiono z Wisły. Proces domniemanego sprawcy zbrodni rozpoczął się z początkiem 2020 r. We wrześniu 2022 r. sąd po rozpoznaniu sprawy na 85 rozprawach uznał, że J. zabił młodą kobietę i zbezcześcił jej zwłoki, a następnie wyrzucił jej szczątki do rzeki. Uzasadnienie wyroku było niejawne. Sporządzanie pisemnego uzasadnienia liczącego ponad 800 stron zakończono we wrześniu 2023 r.
Sprawa prowadzona przez śledczych pod kryptonimem „Skóra” została określona jako jedna z największych zagadek polskiej kryminalistyki.
(PAP)