Rada Miasta Krakowa poparła petycję mieszkańców domagających się zamknięcia ulicy Św. Jacka dla ruchu tranzytowego. Taka decyzja oznacza, że niewielki fragment ulicy w rejonie Zakrzówka przestanie być drogą publiczną.
Takie rozwiązanie zakłada plan zagospodarowania przestrzennego dla Zakrzówka, ale do tej pory nie zostało ono wprowadzone w życie. Kilka lat temu w ramach budżetu obywatelskiego miało na środku ulicy powstać boisko, by raz na zawsze zamknąć temat tranzytu przez Św. Jacka. Kiedy jednak urzędnicy przedstawili radnym projekt uchwały o wyłączeniu z ruchu fragmentu tej ulicy (ten zapisany w planie jako zieleń), radni odrzucili projekt. Z tego powodu w koszu wylądował projekt budowy boiska, choć mieszkańcy zagłosowali za nim w budżecie obywatelskim.
Ruchu tranzytowego przez ulicę Św. Jacka nie ma z dwóch powodów. Pierwszy to fatalny stan tej ulicy – przejazd samochodem to raczej wyzwanie niż ułatwienie. Ale formalnie to nadal droga – wystarczy zdjąć znaki drogowe zabraniające wjazdu w ulicę w z obu stron i stanie sie ona całkowicie przejezdne. Te znaki drogowe to drugi powód uniemożliwiający ruch tranzytowy, choć zdarza się, że od czasu do czasu auta przejeżdżają fragment objęty zakazem ruchu.
Petycja mieszkańców wynikała z obaw, że plany miasta dotyczące rozbudowy układu drogowego w rejonie istniejącego osiedla mieszkaniowego (0d strony ulicy Kapelanka) w przyszłości obejmą także ulicę Św. Jacka. Zlikwidowanie drogi publicznej na jej fragmencie zamknie temat tranzytu.
Ale przyjęcie petycji przez radnych wymaga jeszcze dalszych działań – już w nowej kadencji. Musi pojawić się projekt uchwały o likwidacji drogi publicznej na fragmencie Św. Jacka – na tym, dla którego plan zagospodarowania przestrzennego zakłada zieleń (taki sam, jaki kilka lat temu radni odrzucili). Tym zajmie się już nowy prezydent miasta i nowa Rada Miasta, ale nie mogą oni zignorować petycji uznanej dzisiaj za zasadną.
Podczas dyskusji na środowej sesji za poparciem petycji opowiadali się m.in. radni Artur Buszek, Marek Sobieraj, Włodzimierz Pietrus i Łukasz Maślona oraz przedstawiciele mieszkańców i rady dzielnicy VIII Dębniki. Przeciwko petycji wypowiadał się radny Grzegorz Stawowy, według którego obowiązujące zapisy planu o pasie zieleni przecinającym drogę są wystarczającą gwarancją, że tranzytu nie będzie. Większość radnych uznała jednak, że należy poprzeć petycję, by rozwiać obawy mieszkańców.
(AI GEG)