Dziś śledzik! Czyli ostatni dzień karnawału, tuż przed środą popielcową. Popielec to pierwszy dzień 40-dniowego postu, który będzie trwał aż do Wielkiej Nocy. Z tej okazji podzielimy się z Wami naszym ulubionym przepisem, ze śledzikiem w roli głównej.
Śledź pod pierzynką, bo o nim mowa, zrobił furorę wśród naszych najbliższych i znajomych już wiele lata temu. Co więcej, wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością.
Przepis jest bardzo prosty. W dodatku przygotowanie nie zajmuje zbyt wiele czasu. Tak naprawdę najdłużej trwa gotowanie warzyw. A dalej już pójdzie gładko.
Składniki:
– śledzie w oleju (np. a’la matjas, 220 g)
– 4 średnie marchewki
– pół cebuli
– 2 średnie ziemniaki
– 6 jaj
– 20 dag żółtego twardego sera
– 3, 4 łyżki majonezu
– curry do posypania
Na początku gotujemy marchew, ziemniaki i jaja.
Śledzie kroimy w kostkę lub większe kawałki (w zależności od upodobań) i kładziemy na dnie szklanej miski. Na to układamy pokrojoną w kostkę cebulę.
Czas na formowanie pierzynki. A to oznacza, że warstwowo ścieramy na tarce o grubych oczkach ziemniaki, a w dalszej kolejności marchew, jaja i żółty ser. Górę potrawy smarujemy majonezem i posypujemy curry. Teraz śledzik ukryty pod grubą warstwą pierzynki ma się znakomicie.
Gotowe! Prosty i smaczny śledź pod pierzynką zadowolił już niejedno podniebienie. Życzymy smacznego! (BP)