W sobotę w akcjach ratunkowych w Tatrach brało udział ponad 40 ratowników

Grzegorz Skowron
Zakopane, Morskie Oko. Ratownicy TOPR transportują turystę, poszkodowanego podczas wędrówki na Rysy, 10 czerwca 2023 (fot. PAP/Grzegorz Momot)

Sobota w Tatrach była pracowitym dniem dla ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Doszło do trzech wypadków, w których poszkodowane zostały cztery osoby. W akcjach ratunkowych wzięło udział ponad 40 ratowników.

- reklama -

– Wczorajszy dzień był jednym z najgorętszych z ostatnich dni, jeśli chodzi o naszą służbę” – powiedział dyżurny TOPR Piotr Konopka. Przekazał, że pierwsze zgłoszenie dotarło do centrali o godzinie 9.19. – Było to ześlizgniecie się po śniegu, prawdopodobnie kilkuset metrowy zjazd. Poszkodowany miał obrażenia, które nie pozwalały mu samemu się poruszać – trzeba go było transportować, a współtowarzysza wycieczki – sprowadzić – poinformował ratownik.

- REKLAMA -

Zaznaczył, że ze względu na złe warunki atmosferyczne nie było możliwości użycia śmigłowca. – Śmigłowiec po podjęciu próby, musiał bardzo szybko zawrócić. W związku z tym metodą tradycyjną, naziemną, ratownicy musieli pojechać samochodem do Morskiego Oka, a stamtąd już pieszo na miejsce akcji. Rannego mężczyznę zwieziono w dół, sprowadzono też jego współtowarzysza – powiedział Konopka.

- Advertisement -

Działania ratunkowe zakończono po godz.15.00, a już o godzinie 15.46 do ratowników w centrali dotarło kolejne zgłoszenie analogicznego wypadku. W tym przypadku obrażeniom uległy dwie osoby – kobieta i mężczyzna. – Ich obrażenia okazały się poważne. Kolejni ratownicy ruszyli na pomoc. W trakcie trwania wyprawy o 16.51 nadeszło kolejne zgłoszenie o trzecim wypadku, w którym poszkodowana była jedna osoba – kobieta, a towarzyszącego jej mężczyznę, trzeba było sprowadzić. Kolejni ratownicy zostali poproszeni o przyjazd do centrali TOPR i pojechali do Morskiego Oka w ślad za poprzednimi – przekazał.

Razem w sobotnich działaniach brało udział ponad 40 osób. Trwały one od 9.19 do pierwszej w nocy. – Znieśliśmy z gór czterech poszkodowanych i sprowadziliśmy dwie osoby – podsumował ratownik TOPR.

Wszystkie zdarzenia miały miejsce w masywie Rysów i polegały na ześlizgnięciu się po śniegu. – To typowe zdarzenie o tej porze roku, które zdarza się rokrocznie od kiedy ludzie chodzą po górach – powiedział ratownik. Wyjaśnił, że przyczyną jest najczęściej brak odpowiedniego sprzętu, albo brak umiejętności jego użycia, a czasem najzwyklejszy pech. – Bywa, że zdarzy się to też znawcy tematu, choć on w 99,9 proc. będzie się umiał odpowiednio ratować lub poprawnie oceni śnieg i w porę „zdjąć nogę z gazu”. Jak są warunki niekorzystne, to w odpowiedniej chwili się wycofa – dodał.

W sobotę w Tatrach były bardzo niekorzystne warunki – było deszczowo i pochmurno. – Budziło nasze zdumienie, że w tak niekorzystnych warunkach ludzie, realizując cele za wszelką cenę, niezależnie do warunków atmosferycznych, podejmują się wypraw w góry. To najprostsza recepta na górski wypadek – podkreślił Konopka.

(PAP)

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *