Wybory w Krakowie i Małopolsce – na PiS zagłosowało mniej osób niż cztery lata temu!

Grzegorz Skowron
Fot. Agencja Informacyjna GEG

Za nami wybory parlamentarne. W Małopolsce znowu wygrywa PiS, ale ze znacznie słabszym wynikiem niż cztery lata temu. Do tego partia rządząca przez ostatnie osiem lat oddaje Koalicji Obywatelskiej okręg krakowski. I co ważniejsze – traci głosy przy znaczącym wzroście frekwencji.

- reklama -

Do tej pory południowa Polska, czyli matecznik PiS wydawał się nie do ruszenia. Tymczasem w każdym z małopolskich mandatów partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyła mniej mandatów poselskich niż w 2019 roku. W okręgach nr 12 (zachodnia małopolska) i 13 (Kraków) ma o jednego posła mniej, w okręgach nr 14 (Nowy Sącz) i 15 (Tarnów) – aż o dwóch.

- REKLAMA -

PiS traci wyborców w matecznikach

- Advertisement -

To nie tylko efekt mobilizacji zwolenników dotychczasowej opozycji. Okazuje się, że mimo rekordowej frekwencji na PiS głosowało w we wszystkich małopolskich okręgach mniej osób niż cztery lata temu.

W okręgu nowosądecko-podhalańskim (nr 14) na listę PiS zagłosowało 229 587 osób. Bardzo dużo! Jednak cztery lata temu głosujących na PiS było jeszcze więcej, bo aż 243 583. W 2019 roku poparcie dla PiS w okręgu nowosądeckim wynosiło aż 65,8 proc., teraz było to 53,73 proc., a więc o 12 punktów procentowych mniej. To tak jakby PiS w swoim mateczniki miało wynik gorszy o około jedną piątą!

W okręgu tarnowskim także widoczny jest spadek – z 206 845 do 196 433 głosów. A w zachodniej Małopolsce (okręg 12) – z 169 106 do 156 308.

Znaczący spadek głosujących na partię Jarosława Kaczyńskiego widać także w okręgu krakowskim. W 2019 PiS zdobyło tu 256 847 głosów, a teraz 232 430. W tym samym czasie Koalicji Wyborczej w Krakowie i okolicach przybyło ok. 35 tys. zwolenników, którzy poszli w ostatnią niedzielę do urn.

Kto musi przełknąć gorycz porażki

Mniej głosów oddanych na PiS – przy znaczącym wzroście frekwencji – musiało przełożyć się na utratę posłów. Te straty najbardziej dotkliwe są w okręgach tarnowskim i nowosądeckim, matecznikach PiS. W całej Małopolsce PiS ma o 6 posłów mniej niż w 2019 roku. A to oznacza, że niektórzy kandydaci z nominacji Jarosława Kaczyńskiego muszą przełknąć gorycz porażki i pożegnać się z Sejmem na co najmniej cztery lata.

Największa niespodzianka to brak w gronie nowych posłów Anny Paluch. Wieloletnia posłanka PiS zdobyła wprawdzie ponad 14 tys. głosów, ale był to dopiero siódmy wynik na liście PiS, któremu w okręgu nowosądeckim przypadło 6 mandatów. Trzeba też zwrócić uwagę, że Anna Paluch miała teraz o ponad 6 tys. głosów mniej niż cztery lata temu. Gdzie przepadły te głosy – znaczną część wziął pewnie lider listy Ryszard Terlecki, czyli spadochroniarz a Krakowa. Dzięki temu manewrowi wicemarszałek Sejmu nadal jest posłem (w Krakowie miałby na to niewielkie szanse), ale kosztem kolegów partyjnych z listy.

W okręgu tarnowskim miejsce w Sejmie traci Piotr Sak z PiS (właściwie Suwerennej Polski). Jego mandat przejmuje Robert Wardzała z KO.

W okręgu nr 12 (zachodnia Małopolska) posłem przestaje być Marek Polak z PiS. Jego mandat wziął kandydat Trzeciej Drogi – Paweł Śliz.

W okręgu krakowskim gorycz porażki musi przełknąć Maciej Gdula który był liderem listy Lewicy, ale zdeklasowała go umieszczona za nim Daria Gosek-Popiołek. A Lewicy przypadł w Krakowie tylko jeden mandat. Porażkę poniósł także wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Michał Drewnicki. Gdyby PiS z Krakowa miał tylu posłów co cztery lata temu, radny zostałby posłem. Do tego przegrał walkę o ostatni mandat w tym okręgu dla PiS z posłanką Agnieszką Ścigaj różnicą stu głosów.

Są i zwycięzcy

Właśnie posłanka Agnieszka Ścigaj należy do grona wygranych w tych wyborach. Nie tylko dlatego, że weszła do Sejmu z jednym z najsłabszych wyników (6 262 głos). Agnieszka Ścigaj trzeci raz zostaje posłanką – za każdym razem startując z innej listy. W 2015 była liderką krakowskiej listy Kukiz’15, W 2019 też była liderką, ale listy PSL. Teraz dostała się do Sejmu z szóstego miejsca na liście PiS.

Do największych wygranych trzeba też zaliczyć posła z Małopolski z najmniejszą liczbą głosów. To Piotr Górnikiewicz z Trzeciej Drogi, na którego zagłosowało tylko 5 180 osób. To drugi wynik na tarnowskiej liście Trzeciej Drogi, a dzięki świetnemu wynikowi lidera – Władysława Kosiniaka-Kamysza (50 139 głosów) – Piotr Górnikiewicz dostaje drugi mandat dla Trzeciej Drogi w okręgu tarnowskim.

Zwycięzcy to także osoby, które weszły do Sejmu, bo PiS ma mniejsze poparcie. To Piotr Lachowicz z Nowego Sącza i Robert Wardzała z Tarnowa. Obaj kandydaci KO zostali posłami, bo ich komitet na ostatniej prostej dostał tyle głosów, by zmniejszyć przewagę PiS i uszczknąć mu po mandacie partii Kaczyńskiego.

Oczywiście zwycięzcy to kandydaci z największą liczbą głosów.

To przede wszystkim Małgorzata Wassermann (PiS), Kraków), na którą zagłosowało 125 786 osób. Najlepszy wynik w Małopolsce – z jednym zastrzeżeniem. Cztery lata temu posłanka miała jednak o ok. 15 tys. głosów więcej.

Drugi wynik ma Bartłomiej Sienkiewicz (KO, Kraków) – 95 873 głosy. Cztery lata temu liderem listy w Krakowie był Paweł Kowal, na którego zagłosowało wtedy 76 720 osób.

Trzecia jest Anna Pieczarka (PiS, Tarnów) – 71 199 głosów. To wynik tylko nieco gorszy od tego sprzed czterech lat.

Grzegorz Skowron
Agencja Informacyjna GEG

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *