Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej wręczali dziś górnikom ulotki. Wzywają w nich do protestów. Przedwczoraj (14.09.2020) na Śląsku ogłosili pogotowie strajkowe. W zakładach założyli Komitety Protestacyjno-Strajkowe i oflagowali budynki. To reakcja na zaprezentowany im przez rząd projekt Polityki Energetycznej Państwa.
W komunikacie zawartym w ulotce związkowcy wzywają górników do „stawienia czynnego oporu”, bo w przeciwnym razie ich miejsca pracy mogą przestać istnieć. „To sprawa życia i śmierci”– napisali. Większość górników z kopalni Halemba, na pytanie czy są gotowi na strajk, odpowiada że tak:
– No raczej. Bo zostało mi 11 miesięcy do końca i teraz nie wiem czy dorobię – mówi jeden z nich. – Kopalnia Ruda to prawie 7 tysięcy miejsc pracy, z Rudy Śląskiej zrobią drugi Wałbrzych – dodaje drugi.
Ale inny górnik deklaruje, że do protestu nie przystąpi:
– A co to da? I tak rząd zrobi co chce.
– Rząd postawił nas pod ścianą – tłumaczy Janusz Serwański z Solidarności. Atmosferę dodatkowo podgrzał fakt, że czas jaki rządzący dali związkom zawodowym na zaopiniowanie założeń projektu Polityki Energetycznej Państwa, to początkowo były zaledwie 24 godziny. Teraz rząd przedłużył ten termin do piątku.
Projekt Polityki Energetycznej Państwa d0 2040 roku zakłada szybsze odejście od węgla, a to oznacza zamykanie kopalń.
Biuletyn informacyjny wydał Międzyzakładowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Można w nich przeczytać, że polityka klimatyczna Unii Europejskiej doprowadzi do likwidacji kilkuset tysięcy miejsc pracy, nie tylko w górnictwie, ale też innych gałęziach przemysłu i innych branżach. I że polski rząd, na razie nie ma pomysłu na stworzenie równoważnych miejsc pracy. Na dole ulotki jest przesłanie: „Jeśli będziemy działać wspólnie i nie damy się podzielić zwyciężymy”.
Związkowcy dali premierowi czas do poniedziałku, na osobiste zaangażowanie w negocjacje. Jeśli do tego czasu nie da odpowiedzi w tej sprawie, rozpoczynają akcje.
DeKa