Na południu Polski (chodzi o cały region) żniwa rozpoczynają najpierw na… północy. Tu bowiem jest najlepsza, jednolita „wystawa” słoneczna i zboża dojrzewają wcześniej niż na miejscami ocienionym na południu. Ruszyły kombajny i najpóźniej za tydzień zostaną już puste pola.
Nieco inaczej będzie na południu, na Pogórzu. Tu często jeszcze, w górzystym terenie spotkać będziemy mogli tego lata dawno już zapomniane snopki, a są jeszcze rolnic, którzy posługiwać się będą kosami tam, gdzie wysoczyzny nie pozwalają na użycie mechanicznego sprzętu. W Woli Rzędzińskiej pod Tarnowem, skąd pochodzą te zdjęcia, kombajn z dwuhektarowym poolem uporał się w pól godziny…
Cz wie ktoś jeszcze z miastowych co to są w ogóle żniwa i jak się dzielą?
Otóż w encyklopedycznym ujęciu żniwa to „okres zbioru roślin uprawnych w okresie lata, głównie zbóż. (żyta, pszenicy, jęczmienia, owsa), także innych, po których zostaje ściernisko ( rzepak, rośliny strączkowe). W Polsce żniwa trwają przeważnie dwa miesiące, od 15 czerwca do 15 sierpnia i są dzielone na dwie części; Żniwa Małe (zbiór jęczmienia ozimego i rzepaku) oraz Żniwa Duże (zbiór pozostałych zbóż)”
Czy teraz już wszystko jasne, miastowi?
Dodajmy jeszcze, że większość obyczajów, niezwykle barwnych, związanych ze żniwami na dobre zanikła. Ale np. w okolicach Jodłówki Tuchowskiej i Olszyn czas rozpoczęcia żniw nazywają starsi do dziś zażynkami. Wyznaczał je głos przepiórki, który tłumaczono jako: „ pójdźcie żąć, pójdźcie żąć”.
Ścięcie pierwszych kłosów odbywało się w tych stronach zazwyczaj w sobotę i w niektórych gospodarstwach jeszcze teraz jest to pielęgnowane.
Do dziś pamiętam Starą Zazulkę z Jodłówki. Pod koniec lat 70.minionego wieku była to 90 letnia kobieta. Na jej polu posługiwano się wyłącznie kosami, ale ona sama zostawiała sobie „niemały poletek”, jak mi mówiła, żeby go „ściąć, bogać tam sierpem, tak jak mamusia robili…
Tekst i zdjęcia Zygmunt Szych.