Ad image

„Biedne istoty”, „Joker: Folie a Deux”, „Kos” – czyli co czeka nas w kinie w 2024 roku

Grzegorz Skowron
Aktorka Emma Stone (po lewej) i grecki reżyser Yorgos Lanthimos (fot. EPA/ORESTIS PANAGIOTOU, Dostawca: PAP/EPA)

Doceniane na światowych festiwalach tytuły, takie jak „Biedne istoty”, „Anatomia upadku” i „Priscilla”, wyczekiwane kontynuacje, m.in. „Joker: Folie a Deux” i „Gladiator 2” oraz polskie produkcje, wśród nich „Kos” i „Kulej” – wszystko to i wiele więcej czeka nas w kinie w 2024 roku.

- reklama -

Pierwsze miesiące Nowego Roku przyniosą premiery filmów, które będą liczyć się w oscarowym wyścigu. Są wśród nich „Biedne istoty” Yorgosa Lanthimosa, które we wrześniu otrzymały Złotego Lwa, a w grudniu – siedem nominacji do Złotych Globów, m.in. w kategoriach najlepsza komedia lub musical, reżyseria i scenariusz. W swoim nowym filmie twórca „Faworyty” przenosi widzów do Glasgow końca XIX wieku, gdzie genialny, ekscentryczny naukowiec przywraca do życia ciało samobójczyni, wszczepiając jej mózg dziecka, a następnie obserwuje jej rozwój. Nieświadoma społecznych konwenansów, nieskażona uprzedzeniami Bella stopniowo uczy się mówić własnym głosem. Pewnego dnia kobieta decyduje się opuścić dom swojego „ojca”. Wyrusza w podróż po Europie, w trakcie której przeżyje wiele przygód. Bellę zagrała Emma Stone, naukowca – Willem Dafoe. Jak przyznał aktor w listopadzie w rozmowie z PAP, z łatwością odnalazł się w świecie wykreowanym przez Lanthimosa, bo był on „bardzo kompletny, a historia i relacje między bohaterami – angażujące”. „Poza tym maska, którą zakładałem – zarówno ta fizyczna, jak i w sensie metaforycznym – była naprawdę wyzwalająca. Zainteresował mnie literacki pierwowzór filmu i wiele innych spraw” – powiedział.

- REKLAMA -

„Biedne istoty” wejdą do kin 19 stycznia. Jednak współpraca Yorgosa z Dafoe i Stone zaowocowała kolejnym wspólnym filmem „Kind of Kindness”, który również ma ujrzeć światło dzienne w 2024 r. W lutym do dystrybucji trafi uhonorowana Złotą Palmą oraz Europejskimi Nagrodami Filmowymi m.in. dla najlepszego filmu, za scenariusz, reżyserię i montaż „Anatomia upadku” Justine Triet. W swoim czwartym pełnometrażowym filmie francuska reżyserka opowiada o kobiecie oskarżonej o zabójstwo męża. Zagadki mnoży także Hirokazu Koreeda w „Monsterze”, którego głównym bohaterem jest małomówny, dorastający chłopiec. Natomiast Sofia Coppola w „Priscilli” ukazuje kulisy poznania i małżeństwa Priscilli i Elvisa Presleyów. „Byłam ciekawa tej ikonicznej pary, którą wszyscy świetnie znamy, ale niewiele osób miało okazję poznać bliżej historię Priscilli. Kiedy przeczytałam jej książkę, uderzyło mnie, w jak wyjątkowych okolicznościach się znalazła. A jednocześnie musiała przejść przez to samo, co wszystkie dorastające dziewczyny. Podzieliła się takimi momentami życia, z którymi mogłam się zidentyfikować. Pomyślałam, że to bardzo uniwersalna historia rozgrywająca się w wyjątkowej scenerii” – zwróciła uwagę reżyserka we wrześniu podczas festiwalu w Wenecji, gdzie film ubiegał się o Złotego Lwa.

- Advertisement -

Wiosną do Polski zawita nominowana do Złotych Globów dla najlepszego filmu dramatycznego i nieanglojęzycznego „Strefa interesów” Jonathana Glazera. Zrealizowany w koprodukcji brytyjsko-polsko-amerykańskiej obraz śledzi życie komendanta KL Auschwitz Rudolfa Hossa i jego rodziny w willi położnej za murem obozu. Kolejnymi premierowymi tytułami będą „Bękart” Nikolaja Arcela z Madsem Mikkelsenem w roli XVIII-wiecznego ubogiego kapitana Ludviga Kahlena oraz „Bulion i inne namiętności” Anh Hunga Trana z Juliette Binoche i Benoitem Magimelem w obsadzie. Ona gra kucharkę, on – słynnego smakosza, między którymi rodzi się uczucie. Romantyczny ton odnajdziemy też w komedii „Miłość bez ostrzeżenia” Rebekki Miller, w której obok Anne Hathaway i Petera Dinklage’a wystąpiła Joanna Kulig. Jej bohaterka została zainspirowana znajomą reżyserki, która z różnych powodów wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych z małymi dziećmi. „Zależało mi, żeby zbudować tę postać wielowymiarowo. Na początku bałam się, że podejście do mojej bohaterki będzie stereotypowe. Ale kiedy przeczytałam scenariusz, stwierdziłam, że bardzo inteligentnie gra ze stereotypami. Każda z postaci jest w drodze ku wolności” – powiedziała w lutym PAP Joanna Kulig.

Długo na premierę musieli czekać „Challengers” Luki Guadagnino, ale w kwietniu w końcu nadejdzie jej czas. Opowieść o utalentowanej trenerce tenisa (granej przez Zendayę) miała zainaugurować we wrześniu br. festiwal w Wenecji, ale ze względu na trwający wówczas strajk hollywoodzkich aktorów i scenarzystów została wycofana z imprezy. Decyzja ta dotknęła twórców weneckiego biennale, którzy akurat układali program oficjalnej selekcji. „Trudno było ukończyć prace nad programem, który mieliśmy już prawie gotowy. Na szczęście wpływ strajku – którego motywacje są bardzo dobre – na nasz festiwal okazał się niewielki. Jedynym obrazem, który straciliśmy, był piękny film Luki Guadagnino” – przyznał dyrektor artystyczny wydarzenia Alberto Barbera.

Podobny los spotkał „Diunę: Część drugą” Denisa Villeneuve’a, której premierę – planowaną na początek listopada – przesunięto na marzec 2024 r. Szczegóły fabuły wciąż owiane są tajemnicą, jednak portale branżowe ujawniają, że film obejmie drugą połowę powieści Franka Herberta, w której książę Paul Atryda kontynuuje swoją podróż do władzy. Na ekranie pojawią się Timothée Chalamet, Zendaya, Rebecca Ferguson i Javier Bardem.

Jesienią światło dzienne ujrzy musicalowa kontynuacja „Jokera” Todda Phillipsa, czyli „Folie a deux”, w którym obok Joaquina Phoenixa zobaczymy Lady Gagę. Szczegóły fabuły wciąż owiane są tajemnicą, jednak w portalach branżowych pojawiają się sugestie, że w centrum historii zostanie umieszczona grana przez piosenkarkę Harley Quinn. W podobnym czasie będziemy mogli obejrzeć „Gladiatora 2” Ridleya Scotta, którego akcja rozgrywać się będzie 30 lat po historii z części pierwszej. Na ekranie zobaczymy Pedro Pascala, Denzela Washingtona i Paula Mescala. Prawdopodobnie w tym samym roku odbędzie się premiera „Mickey 17” Bonga Joon-ho, dzieła inspirowanego powieścią science fiction „Mickey 7” Edwarda Ashtona o badaczu kosmosu.

W repertuarze nie zabraknie filmów polskich twórców, wśród nich westernu kościuszkowskiego „Kos” Pawła Maślony, którego klimat zestawiany jest z dziełami Quentina Tarantino. Akcja opowieści rozpoczyna się z 1794 r., gdy generał Tadeusz „Kos” Kościuszko wraca do kraju z misją zmobilizowania polskiej szlachty i chłopów do udziału w postaniu przeciwko Rosjanom. Obraz jest zupełnie nowym podejściem do polskiego kina historycznego. Maślona udowodnił, że nie musi ono z dokumentalną precyzją odzwierciedlać faktów, by oddać wnioski płynące z historii. Jednak również zwolennicy tradycyjnego kina znajdą coś dla siebie – „Czerwone maki” Krzysztofa Łukaszewicza, czyli pierwszą polską fabułę o bitwie pod Monte Cassino, oraz „Niepewność” Waldemara Szarka o młodzieńczym uczuciu Adama Mickiewicza i Maryli Wereszczakówny.

Nowy obraz pokażą publiczności Małgorzata Szumowska i Michał Englert. „Kobieta z…”, której światowa premiera odbyła się na festiwalu w Wenecji, jest rozgrywającą się na przestrzeni 45 lat historią osoby transpłciowej. W obsadzie znaleźli się m.in. Joanna Kulig, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik i Mateusz Więcławek. Xawery Żuławski zaprezentuje film „Kulej” o życiu jednego z najwybitniejszych zawodników w historii polskiego boksu Jerzego Kuleja. W roli głównej zobaczymy Tomasza Włosoka, który niedawno odebrał Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego dla młodych aktorów wyróżniających się wybitną indywidualnością. Włosok zagrał również w „Królu dopalaczy” Pata Howla, którego premierę zaplanowano na luty. W tym samym miesiącu do dystrybucji trafi dokument „Pianoforte” Jakuba Piątka o uczestnikach Konkursu Chopinowskiego. „Staraliśmy się poznać naszych operatorów, dźwiękowców z bohaterami wcześniej, tak że też mieli już relacje z uczestnikami konkursu i mogłem zostawić ich samych. Naszą naczelną zasadą było, że występ naszych bohaterów jest najważniejszy, kamera ma tylko towarzyszyć i w żaden sposób nie możemy wpłynąć czy co gorsza popsuć występu. Tak długo się przygotowywali, że nie chcieliśmy im zaszkodzić” – wspominał reżyser w maju br. w rozmowie z PAP.

Bogatą propozycję na 2024 r. przygotowano również dla najmłodszych widzów. Na początku stycznia na wielkim ekranie zadebiutuje „Akademia pana Kleksa” Macieja Kawulskiego. To uwspółcześniona wersja bajki Jana Brzechwy, w której na pierwszym planie – w miejsce Adasia Niezgódki – pojawia się Ada Niezgódka, a uczniami Akademii są dzieci z całego świata. Twórcy zapowiadają już kolejną część filmu „Kleks i wynalazek Filipa Golarza”. Zimą w kinach pojawi się również doceniony Europejską Nagrodą Filmową dla najlepszej animacji „Pies i robot” Pablo Bergera. Kolejne miesiące przyniosą m.in. premiery „Za dużego na bajki 2” Kristoffera Rusa, „Garfielda” Marka Dindala, „Leonarda. Odkrywcy” Jima Capobianco i Pierre’a-Luca Granjona oraz „Mufasy: Króla Lwa” Barry’ego Jenkinsa.

(PAP)

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *