To był nietypowy mecz, bo obie drużyny grały u siebie. W roli gospodarza na stadionie przy Kałuży zagrała Puszcza Niepołomice. Jako goście wystąpili piłkarze Cracovii. Żubry kontra Pasy – 1:1 w 12. kolejce ekstraklasy. Cracovia parła do zwycięstwa w samej końcówce meczu – strzeliła cztery gole, ale trzy nie zostały uznane.
Obie drużyny przystępowały do sobotniego meczu w nienajlepszych nastrojach. Puszcza potrzebowała zwycięstwa, by wygrzebać się ze strefy spadkowej. Cracovia miała nadzieję na przełamie złej passy gry na własnym boisku, choć oficjalnie grali w sobotę jako goście. Puszcza prawie wszystkie swoje dotychczasowe punkty zdobyła grając w roli gospodarza na stadionie Cracovii.
Bramka dla Żubrów padła pod koniec pierwszej połowy. Artur Siemaszko strzelił sprzed pola karnego i po rykoszecie piłka wpadła pod poprzeczkę bramki Sebastiana Madejskiego. Puszcza długo nie dawała sobie wyrwać zwycięstwa. W 84. minucie piłka wpadła do bramki Puszczy – po zamieszaniu w polu karnym i strzale Skovgaarda – ale po analizie Var sędziowie orzekli, że był spalony. Kilka minut później – w 88. minucie piłkę główką kieruje do siatki Puszczy Knap i tym razem gol nie zostaje uznany. Pasy mogły dobić Żubry w 92. minucie, ale kolejny gol po analizie Var nie został uznany. W doliczonych 8 minutach wynik się już nie zmienił. Ostatecznie mecz zakończył się remisem.
Piłkarze Puszczy zobaczyli aż pięć żółtych kartek.
(AI GEG)