Estakada i rondo zastąpią światła na wyjeździe z Krakowa na Wieliczkę

Grzegorz Skowron
Fot. GDDKiA Kraków

Estakada o długości ponad 70 metrów, pod nią rondo rozprowadzające ruch w kierunku Krakowa i Tarnowa oraz Wieliczki – tak będzie wyglądał nowy węzeł na drodze krajowej 94 przy wyjeździe z Krakowa na Wieliczkę. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła przetarg na wykonawcę tej inwestycji. Z nowych rozwiązań kierowcy powinni korzystać za trzy lata.

- reklama -

– Ogłosiliśmy przetarg na budowę węzła drogowego w Wieliczce, który upłynni ruch na wyjeździe z miasta i poprawi bezpieczeństwo na drodze krajowej nr 94. Wykonawca będzie miał 25 miesięcy na wykonanie zadania nie wliczając okresu zimowego, tj. od 15 grudnia do 15 marca. Inwestycja prowadzona jest przy współpracy z samorządem – informuje Kacper Michna z krakowskiego oddziału generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

- REKLAMA -

W tym miejscu – skrzyżowaniu DK94 z ul. Krakowską Boczną – od lat tworzą się gigantyczne korki.  Ulica ta jest tzw. wylotówką na DK94, która umożliwia skręt w kierunku Krakowa lub Tarnowa. Dodatkowo łączy rondo Wieliczan w ciągu ul. Krakowskiej z drogą krajową. Funkcjonująca na skrzyżowaniu sygnalizacja świetlna sprawia, że przepustowość tego „łącznika” z DK94 jest ograniczona. Tworzące się zatory – szczególnie w godzinach szczytu – powodują blokowanie ruchu na istniejącym rondzie.

- Advertisement -

Nowy węzeł został zaprojektowany na ul. Krakowskiej (DK94) w Wieliczce. Inwestycja pozwoli na bezpieczne włączanie się do ruchu kierowców jadących z Wieliczki w kierunku Krakowa i Bochni. Droga krajowa zostanie poprowadzona estakadą o długości ok. 70 m, a pod nią powstanie rondo.  Z ronda będzie można wjechać na drogę w kierunku Krakowa lub Tarnowa, będzie też do niego prowadził zjazd dla kierowców jadących od strony Bochni. Wjazd z Krakowa będzie prowadził, podobnie jak dziś, ul. Krakowską do ronda Wieliczan.  Dzięki budowie nowego układu drogowego zostanie zlikwidowana sygnalizacja świetlna.

(AI GEG)

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *