Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski ma wkrótce ogłosić, czy po raz kolejny będzie ubiegał się o reelekcję. Coraz bardziej prawdopodobna jest sytuacja, w której obecnego gospodarza miasta zabraknie w gronie kandydatów na prezydenta Krakowa w wyborach samorządowych wiosną 2024 roku.
Co przemawia za takim scenariuszem? Powodów rezygnacji obecnego prezydenta ze startu w kolejnych wyborach może być kilka.
Ten najważniejszy – to duże prawdopodobieństwo przegranej. Do tej pory Jacek Majchrowski wygrywał wszystkie wybory bezpośrednie na prezydenta miasta. Wprawdzie zawsze w drugiej turze, ale zawsze ze zdecydowaną przewagą. Tym razem może nawet nie wejść do drugiej tury. Jacek Majchrowski przed ogłoszeniem swojej decyzji ma mieć swoje sondaże przedwyborcze, ale zapewne nie ujawni ich szczegółowych wyników. Nie robił tego, kiedy decydował się na start w kolejnych wyborach i nie zrobi tego teraz, nawet jeśli zrezygnuje ze startu.
Wygrana Jacka Majchrowskiego rzeczywiście stoi pod dużym znakiem zapytania. A przegrana byłaby uznana przez jego przeciwników jako negatywna ocena całych jego ponad 20-letnich rządów w Krakowie. Przy rezygnacji obecny prezydent będzie mógł zejść ze sceny jako niepokonany, nawet jeśli jego przeciwnicy będą mu wytykać, że przestraszył się przegranej. Odejdzie jako budowniczy kilku linii tramwajowych, hali widowiskowo-sportowej, centrum kongresowego, Trasy Łagiewnickiej. Przy przegranej bardziej pamiętana będzie ostatnia przegrana niż wszystkie wcześniejsze osiągnięcia.
Drugi poważny powód to przyszłoroczny budżet miasta. Tak naprawdę nie ma się czym pochwalić. Mamy ogromny spadek wydatków na inwestycje, a tych nowych jest jak na lekarstwo. Do tego zadłużenie miasta bije rekordy, a jeśli tworzący się nowy rząd spełni obietnice wyborcze o podniesieniu kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, to miastu ubędzie kolejnych kilkaset milionów złotych. I nawet na drobne inwestycje nie będzie już pieniędzy, a pozostanie jedynie spłacanie długów za te, które zrealizowano w ostatnich latach. Z tak skromnym budżetem miasta trudno będzie prezydentowi udowadniać, że może jeszcze coś zrobić w Krakowie.
Sygnałem świadczącym o wycofywaniu się prezydenta na z góry upatrzone pozycje może być dość niespodziewane wejście do gry jako potencjalnego kandydata na prezydenta Krakowa rektora Uniwersytetu Ekonomicznego – prof. Stanisława Mazura. Jego nazwisko pojawiło się w pierwszych spekulacjach już wiele miesięcy temu, ale do tej pory nikt nie dawał mu większych szans. Ostatnio pojawił się apel „mieszkańców” do prof. Mazura, by jak najszybciej ogłosił, że kandyduje na prezydenta Krakowa. To wprawdzie apel nielicznych środowisk, choć może wpływowych i znaczących, ale nagle zrobił z rektora UEK poważnego kandydata na kandydata. I raczej wykluczone jest, by prof. Mazur wystartował w wyborach jako rywal prof. Majchrowskiego. A są tacy, którzy wierzą, iż będzie takim samym czarnym koniem wyborów na prezydenta Krakowa jak Jacek Majchrowski w 2002 roku, kiedy jego wygrana była niespodzianką.
Teraz wiele osób za niespodziankę uzna rezygnację Jacka Majchrowskiego ze startu w kolejnych wyborach, choć wydaje się ona bardzo prawdopodobna.
Grzegorz Skowron
Agencja Informacyjna GEG