Nie(codzienne) Sklepy Pandemiczne

Ilustrowany Kurier Codzienny

I oto nadszedł czas, kiedy pandemia podeszła pod sklepy, a nawet spróbowała wtargnąć do środka. Po kilku dniach zaskoczenia, Sklepy Pandemiczne powiedziały zarazie stanowcze „nie!”.

- reklama -

Wejście do każdej placówki handlowej- od małych sklepów osiedlowych po molochy w galeriach oblepione zostały stosownymi ogłoszeniami, zaleceniami, ostrzeżeniami, przestrogami. To bodaj najbardziej widoczny efekt czasów w jakich przyszło nam żyć. Teraz, wiosną 2020 roku.

- REKLAMA -

dezynfekuj dłonie kolejka na zewnatrz — kopia kolejka na zewnatrz tylko dla senorów — kopia tylko dla senorów w trosce o bezpieczenstwo

- Advertisement -

Do niedawna podchodziliśmy, choć wirus już szalał i zbierał ofiary- blisko lady. I nagle przyszedł ten dzień, kiedy pojawiły się taśmy, wyznaczające odległość do lady, której nie wolno przekraczać. Ale póki co, dokonywaliśmy zakupów bez masek. Te najpierw pojawiły się u pań farmaceutek. Potem już także każdy klient przychodził do sklepu w powszechnie obowiązujących maskach. Z czasem, kiedy obowiązek ich noszenia spowszedniał, maski stawały się coraz bardziej wymyślne, a nawet wyrafinowane. Te robione w domach, rzecz jasna, bo te kupowane były dla wszystkich jednakie. Pojawiła się moda: maski kolorowe, z krótkimi hasłami, karykaturami znanych polityków ( !), a nawet maski wzywające do… nienoszenia masek! Taka tendencja oznacza, według socjologów i psychologów, że zaczęliśmy oswajać nową rzeczywistość, używając drwiny i dystansując się od niej (tej zniewalającej rzeczywistości) gdzie tylko się da. Prawo pandemiczne nie wszędzie jednakie: są sklepy gdzie należy zachować dystans między klientami wynoszący 1,5 metra, ale i takie gdzie ma on wynosić całe dwa metry.

Teraz już wszyscy jesteśmy zdyscyplinowani i ekspedientka w sklepie nie musi, jak było na początku, zwracać uwagę roztargnionemu klientowi: „ ależ proszę najpierw zdezynfekować ręce, bo pan nie wejdzie”. Wobec niepokornych zdarzały się interwencje policji lub straży miejskiej.

Dlaczego piszę o tych oczywistościach, które przecież widzimy na co dzień? Są w poniedziałek, a więc będą także w środę, a nawet w piątek czy handlową niedzielę.

To prawda, ale pandemia kiedyś przecież odejdzie, tak samo nagle jak się pojawiła i ze sklepów znikną te wszystkie zatrważające ogłoszenia do których już przywykliśmy. I dlatego na tych zdjęciach chcieliśmy zatrzymać nie(codzienność) Sklepów Pandemicznych. Żeby dać świadectwo teraźniejszości. Bo jak nie my, to kto, jak nie teraz, to kiedy? Przyjdzie taki czas, i takie pokolenia, że te fotografie oglądane będą jak teraz spoglądamy na te z czasu stanu wojennego lub okupacji.

A jest co poczytać! Dowiadujemy się na przykład, że płyn dezynfekujący znajduje się przy koszykach. „Pamiętaj, żeby nosić maseczkę, albo zasłonić nos i usta”.

„W godzinach od 10 do 12 sklep tylko dla seniorów 60+ !. „W związku z potencjalnym ryzykiem zarażenia koronawirusem dla zachowania Państwa bezpieczeństwa prosimy o oczekiwanie w kolejce na zewnątrz apteki”. To nader łagodna forma pouczenia.

Nie brakuje też informacji zaskakujących, jak ta w sklepie zamkniętym, ale jednocześnie otwartym: „ Jesteśmy w środku. Zadzwoń ( tu numery telefonów). Rzeczywiście, sklep zamknięty, ale zza szyb widać personel , snujący się bez klientów…

Sklepy Pandemiczne… Oby jak najszybciej pozostały po nich tylko te zdjęcia.

Tekst i zdjęcia : Zygmunt Szych

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *