W połowie lat 80.minionego stulecia do Lasów Wierzchosławickich przyjechali na tzw. polowanie dewizowe myśliwi z Niemiec i Austrii. Mieli polować na koziołki, samce saren. Polega ono na tym, że myśliwy wychodzi na tzw. ambonkę i tam czeka, aż koziołek wyjdzie z lasu na łąkę na żer. Cel jest łatwy, bo zwierzę porusza się powoli i łatwo do niego mierzyć ze sztucera zaopatrzonego w lunetę…
Niemieccy i austriaccy myśliwi rozprowadzeni zostali na stanowiska, ale nim tam dotarli, zaskoczył ich – dogasał właśnie dzień i powoli zaczynał się zmierzch – chór tysięcy żab jeziorkowych i rzekotek drzewnych. Byli tak zachwyceni tą niecodzienną i nieznaną u nich muzyką, że z polowania zrezygnowali, wrócili do swoich miejsc noclegowych, zabrali magnetofony i siedząc w szuwarach nad brzegiem stawu, nagrywali ten koncert…
Dla nich niezwykły, bo w ich wysoko uprzemysłowionych krajach płazy wyginęły niemal zupełnie. Niestety, to samo grozi teraz i Polsce. Mamy coraz mniej płazów, choć czynione są wysiłki, by je chronić: w naszym kraju występuje 18 gatunków i wszystkie są pod ochroną. W wielu miejscowościach by ratować m.in. ropuchy i żaby jeziorkowe przed śmiercią, jaka im grozi przy przekraczaniu dróg na miejsce godów i składania ikry, budowane są specjalne podziemne przejścia. W Ryglicach od lat istnieje takie specjalne przejście, które płazy wybierają w drodze do stawów.
Masakry na drogach to nie jedyny powód dla którego populacja płazów zmniejsza się drastycznie. Innym jest osuszanie bagien, wysychanie oczek wodnych, gdzie żaby pomieszkują w sezonie, nim jesienią znikną w zakamarkach by przetrwać zimę. W połowie lat 80.ubiegłego wieku kiedy wprowadzali się pierwsi lokatorzy do budynków na osiedlu Legionów w Tarnowie, wiosną i latem towarzyszył im ten żabi chór. Niesamowite:dookoła wielkie betonowe blokowiska, a tu, jak w dzikich ostępach taka muzyka. Niestety, trwało to tylko kilka sezonów. Miejscowe niewielkie oczka wodne powysychały i żaby zamilkły. Znaczna ich część wyginęła, bo w przeciwieństwie do ptaków, płazy nie są tak mobilne, by w krótkim czasie przemieścić się na spore odległości w poszukiwaniu lepszych miejsc do życia.
Naukowcy uważają, że można się spodziewać, iż żab, ropuch, traszek, salamander czy tropikalnych płazów beznogich będzie na całym świecie ubywać. Od lat 80. XX wieku populacje płazów na całym świecie tak szybko się zmniejszają, że zjawisko to nazwano współczesnym wymieraniem płazów. Czy będziemy kiedyś w sytuacji niemieckich myśliwych, tęskniących do tego stopnia za żabim chórem, by go nagrywać w jakimś obcym kraju, gdzie cywilizacja jeszcze nie zepchnęła żab na margines?
Tekst i fot.: Zygmunt Szych
na zdjęciu: żaba jeziorkowa podczas odpoczynku na jednym ze stawów w leśnictwie Skrzyszów. Jeszcze kilka lat temu było ich setki, dziś zostały tylko nieliczne…