Papież włączył Józefa i Wiktorię Ulmów oraz ich siedmioro dzieci do grona błogosławionych

Grzegorz Skowron
Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Papież Franciszek włączył 10 września 2023 r. do grona błogosławionych rodzinę Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich siedmioro dzieci, którzy zostali zamordowani 24 marca 1944 r. przez Niemców za ukrywanie Żydów. To pierwsza w historii beatyfikacja rodziny.

- reklama -

List Apostolski w imieniu papieża odczytał podczas niedzielnej uroczystości beatyfikacyjnych w Markowej kard. Marcello Semeraro.

- REKLAMA -

Z udziałem m.in. Prezydenta RP Andrzeja Dudy, przedstawicieli parlamentu, członków rządu, służb dyplomatycznych i wojska – w Markowej trwają w niedzielę uroczystości beatyfikacyjne rodziny Ulmów. Liturgii z udziałem członków Konferencji Episkopatu Polski oraz hierarchów z zagranicy w tym m.in. kard. Gerharda Müllera i kard. Roberta Saraha przewodniczy prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro.

- Advertisement -

Z mandatu papieża Franciszka kard. Semeraro odczytał po łacinie List Apostolski, w którym Ojciec Święty wpisał w poczet błogosławionych rodzinę Ulmów. Następnie dokument odczytano w języku polskim.

„Za radą Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, naszą władzą Apostolską zezwalamy, aby odtąd czcigodni Słudzy Boży, Józefa i Wiktoria Ulma, małżonkowie wraz z ich siedmiorgiem dzieci, wierni świeccy, męczennicy, którzy jako dobrzy Samarytanie, bez lęku złożyli ofiarę ze swojego życia ze względu na miłość do braci oraz przyjęli do swojego domu tych, którzy cierpieli prześladowanie, obdarzeni byli tytułem błogosławionych” – napisał papież.

Zapowiedział, że ich wspomnienie będzie obchodzone co roku „w miejscach i w sposób określony przez prawo” 7 lipca.

List został podpisany przez papieża w Rzymie, na Lateranie w przypadającą 15 sierpnia 2023 r. uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

Po ogłoszeniu formuły beatyfikacyjnej odsłonięto wizerunek nowych błogosławionych. Następnie do prezbiterium wprowadzone zostały relikwie błogosławionych. Wniósł je kustosz relikwii ks. prał. dr Roman Chowaniec, proboszcz parafii Markowa w asyście krewnych Rodziny Ulmów. W tym czasie, po raz pierwszy zaśpiewano pieśń poświęconą błogosławionym, a przy relikwiarzu złożone zostały kwiaty i zapalona świeca – symbol pamięci.

Autorką relikwiarza jest Agnieszka Stopyra-Żugaj z Chodaczowa, absolwentka wydziału rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, która wykonała wiele prac do świątyń w Polsce i za granicą.

Relikwiarz ma 40 centymetrów wysokości i jest wykonany z patynowanego brązu. Przedstawia on drzewo – symbol życia, na którym umieszczono członków rodziny Ulmów, czyli Józefa, Wiktorię oraz ich dzieci. W tle widać dom rodzinny nowych błogosławionych, a całość wieńczy wieża kościoła parafialnego w Markowej. Zawiera on bardzo małe cząstki doczesnych szczątków każdego członka rodziny Ulmów zarówno rodziców, jak i dzieci – powiedział PAP kanclerz kurii archidiecezji przemyskiej ks. Bartosz Rajnowski.

Przygotowano kilka takich relikwiarzy, jeden z nich zostanie przekazany papieżowi Franciszkowi, drugi będzie znajdował się w archikatedrze w Przemyślu, a trzeci od 24 września będzie peregrynował po polskich diecezjach.

Główny relikwiarz w kształcie sarkofagu, wewnątrz którego są doczesne szczątki przyszłych błogosławionych został umiejscowiony w bocznym ołtarzu kościoła pw. św. Doroty w Markowej.

– Szczególna wymowa dzisiejszej beatyfikacji polega na tym, że do chwały ołtarzy zostaje wyniesiona cała rodzina, połączona nie tyko więzami krwi, ale także wspólnym świadectwem danym Chrystusowi aż do ofiary własnego życia – powiedział kard. Marcello Semeraro podczas mszy beatyfikacyjnej rodziny Ulmów.

Hierarcha w homilii podkreślił, że sercem beatyfikacji jest miłość. – Błędem byłoby, gdyby dzień beatyfikacji rodziny Ulmów posłużył jedynie przywołaniu na myśli terroru i okrucieństw dokonanych przez ich oprawców, nad którymi ciąży już osąd historii – wskazał kard. Semeraro.

Jak zaznaczył, „chcemy natomiast, aby dzień dzisiejszy był dniem radości, ponieważ słowa Ewangelii spisane na papierze stały się dla nas przeżywaną rzeczywistością, która jaśnieje w chrześcijańskim świadectwie małżonków Ulmów i w męczeństwie nowych błogosławionych”.

Nawiązując do biblijnej przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, kardynał Semeraro podkreślił, że „bez opiekuńczej troski, człowiek zawodzi”. – Troska jest bardzo ważną częścią człowieczeństwa, bowiem czyni istnienie właśnie ludzkim. Za ten gest gościnności i troski – jednym słowem: miłosierdzia – wypływający ze szczerej wiary małżeństwo Ulmów wraz z dziećmi zapłacili najwyższą cenę męczeństwa. Ich życie był cenną monetą, którą przypieczętowali bezinteresowność całkowitego daru z siebie samego w imię miłości – wskazał hierarcha.

Wysłannik papieża zaznaczył, że „szczególna wymowa” beatyfikacji polega także na tym, że „do chwały ołtarzy zostaje wyniesiona cała rodzina, połączona nie tyko więzami krwi, ale także wspólnym świadectwem danym Chrystusowi aż do ofiary własnego życia”. – Nowi błogosławieni uczą nas przede wszystkim przyjmowania Słowa Bożego i codziennego dążenia do pełnienia woli Bożej – wskazał hierarcha. Dodał, że dzięki temu „żyli w świętości nie tylko małżeńskiej, ale również rodzinnej”.

– W świadectwie i męczeństwie Ulmów i ich dzieci odkrywamy na nowo wielkość rodziny, miejsca życia, miłości i płodności. Odkrywamy na nowo wielkość misji, jaką Stwórca powierzył małżonkom i powtarzamy słowa św. Jana Pawła II, które skierował do rodzin w 1994 r. „W Kościele i w społeczeństwie nadeszła epoka rodziny, która jest powołana do odegrania pierwszoplanowej roli w dziele nowej ewangelizacji” – powiedział duchowny.

Zaznaczył, że „w męczeństwie nowych błogosławionych szczególnie sugestywną rolę odgrywa maleńkie dziecko, które Wiktoria nosiła w swoim łonie, przychodzące na świat w bolesnych chwilach rzezi matki”. – Chociaż nie miało ono jeszcze imienia, dzisiaj nazywamy je błogosławionym – stwierdził.

– Dzisiaj to małe, niewinne dziecko (…) woła do współczesnego świata, aby przyjął, kochał i chronił życie od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci, zwłaszcza życie bezbronnych i zepchniętych na margines – powiedział kard. Semeraro. Jak podkreślił, niewinny głos tego dziecka „chce wstrząsnąć sumieniem społeczeństwa, w którym szerzą się aborcja, eutanazja i pogarda dla życia, postrzeganego jako ciężar a nie dar”.

Jak podkreślił kard. Semeraro, „rodzina Ulmów zachęca nas do reagowania na +kulturę odrzucenia+, którą potępia papież Franciszek”. – Świadectwo Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci uczy otwartości na innych, zwłaszcza najbardziej potrzebujących – wskazał hierarcha.

Powiedział, że udział przedstawicieli wspólnoty żydowskiej podczas beatyfikacji „jest nie tylko wyrazem szlachetnych uczuć wdzięczności za to, czego dokonali nowi błogosławieni, gdy w Europie – a zwłaszcza tutaj, w Polsce – szalała rozpętana przez niemieckich okupantów furia skierowana wobec narodu żydowskiego, co nazywano „ostatecznym rozwiązaniem”.

– Zjednoczenie rodzin żydowskich i rodziny katolickiej w tym samym męczeństwie zawiera bardzo głęboki sens oraz rzuca najpiękniejsze światło na przyjaźń żydowsko-chrześcijańską, zarówno na płaszczyźnie ludzkiej jak i religijnej” – ocenił kard. Semeraro. Dodał, że „nienawiść prześladowców do Żydów była w samej swej istocie nienawiścią do Boga Przymierza, Starego i tego Nowego, we krwi Chrystusa”.

– Konkretnością swego gestu rodzina Ulmów, jak również inni ludzie dobrej woli, którzy pomagali Żydom, antycypowali nauczanie soboru watykańskiego II, św. Pawła VI a także św. Jana Pawła II, przyjmując w swoim życiu postawę kogoś, kto burzy mury i obejmuje z braterską miłością – powiedział kaznodzieja.

Prefekt watykańskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych odniósł się także do trwającej od 18 miesięcy rosyjskiej inwazji na Ukrainę, która zmusiła do ucieczki wielką liczbę uchodźców, którzy szukając schronienia przybyli do Polski. – W tym trudnym czasie różne instytucje rządowe i samorządowe oraz tysiące ludzi z prostych rodzin spontanicznie otwierali drzwi swoich domów na przyjęcie tych, którzy musieli uciekać – mówił.

Zwrócił uwagę, że „podobne sytuacje powtarzają się również w innych częściach świata i powodują, że rzesze uchodźców szukają słusznego przyjęcia u innych”. – Niech wstawiennictwo nowych błogosławionych i ich świadectwo ewangelicznej miłości zachęcą wszystkich ludzi dobrej woli, aby stali się tymi, którzy „wprowadzają pokój”, otwierając drzwi i angażując się na rzecz bliźniego – zaapelował kard. Semeraro.

– Na pewno wielu ludzi na świecie zadaje sobie pytanie, jak to się stało, że za pomoc Żydom zginęła cała polska rodzina – mówił w niedzielę w Markowej prezydent Andrzej Duda. Podkreślił, że uroczystość beatyfikacji rodziny Ulmów ma ważny wymiar z punktu widzenia podkreślenia prawdy historycznej.

Prezydent podziękował ojcu świętemu za wyniesienie na ołtarze do grona błogosławionych polskiej rodziny. – Chcę podziękować w imieniu państwa, bo ta dzisiejsza uroczystość ma głęboki wymiar duchowy związany z naszymi przekonaniami religijnymi, naszą wiarą, naszymi zobowiązaniami z tej wiary wynikającymi, ale ma także ogromnie ważny wymiar państwowy z punktu widzenia podkreślenia w sposób dobitny, instytucjonalny prawdy historycznej o czasach niemieckiej, hitlerowskiej okupacji polskich ziem w czasie II wojny światowej, o ówczesnym zbrodniczym niemieckim prawodawstwie na tej ziemi, które to prawodawstwo było podstawową przyczyną tej tragedii i tej straszliwej zbrodni, jaka została popełniania na polskiej rodzinie – zaznaczył Andrzej Duda.

Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich siedmioro dzieci zostali zamordowani 24 marca 1944 r. przez Niemców za ratowanie Żydów. W masakrze zginęło wówczas 16 osób. Najpierw Żydzi – dwie córki sąsiadów Ulmów – Goldmanów: Golda (Genia) Gruenfeld oraz Lea Didner wraz ze swoim małym dzieckiem oraz trzech braci Szallów, ich 70-letni ojciec Saul Szall oraz kolejny mężczyzna z rodziny Szallów. Następnie na oczach dzieci Ulmów rozstrzelano Józefa i jego żonę Wiktorię, która była w siódmym miesiącu ciąży. Na końcu zabito dzieci – ośmioletnią Stanisławę, sześcioletnią Barbarę, pięcioletniego Władysława, czteroletniego Franciszka, trzyletniego Antoniego i półtoraroczną Marię.

Proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów trwał w sumie 20 lat.

(PAP)

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *