Pogoń Szczecin przerwała 7-meczową passę nieprzegranych meczów Puszczy Niepołomice. Po golu Leonardo Koutrisa pokonała zespół z Małopolski i wciąż liczy się w rywalizacji o miejsca medalowe na koniec sezonu. Za to Puszcza Niepołomice wciąż zagrożona jest spadkiem z ekstraklasy – do strefy spadkowej dzieli ją tylko punkt.
Czy piłkarze Pogoni zdołają się otrząsnąć po blamażu w finale Pucharu Polski? Czy zdołają przełamać passę Puszczy, która nie przegrała siedmiu kolejnych meczów (od 2 marca zanotowała dwa zwycięstwa i pięć remisów)? Co zmieni Jens Gustafsson, by jego zespół zdołał zdominować rywali?
Odpowiedzi na te pytania fani Dumy Pomorza, przez pierwszy kwadrans, starali się znaleźć w zupełnym milczeniu. Odezwali się tylko na moment. W 10. minucie okrzykiem „Robert Dymkowski, najlepszy napastnik Polski” wsparli klubową legendę, walczącą z ciężką chorobą, przed kolejną imprezą, która ma być zorganizowana w celu zebrania środków na jego leczenie. Protest kibicowski zakończył się w 15. minucie meczu.
Szkoleniowiec Portowców dokonał kilku roszad w składzie, w porównaniu do meczu z Wisłą Kraków. Na ławce posadził Leo Borgesa, który był głównym winnym utraty gola, na wagę straty Pucharu Polski. Do środka obrony wrócił Benedikt Zech. Ponadto w podstawowej jedenastce wyszło dwóch młodzieżowców. Nie wiadomo, czy był to jego autorski pomysł, czy decyzja mająca ograniczyć karę za niewypełnienie limitu gry młodych piłkarzy.
Szkoleniowiec Puszczy Tomasz Tułacz był zmuszony do przebudowy swojej defensywy. Za karki pauzować musieli Artur Craciun i Michał Koj. Zastąpili ich Tomasz Wojcinowicz i Jakub Bartosz.
Mecz przypominał starcie Pogoni z Wisłą. Goście z Małopolski nie zamierzali się bronić na stadionie przy ul. Twardowskiego i od początku zaczęli agresywnie. Jednak pierwsi doskonałą sytuację mieli gospodarze. W 10. minucie Efthymis Koulouris główkował z 6. metra, ale Oliwier Zych doskonale zachował się na linii bramkowej. Kwadrans później kopia tej sytuacji była po drugiej stronie boiska – tym razem strzelał Jakub Bartosz, a bronił Valentin Cojocaru.
Druga połowa rozpoczęła się od groźnego uderzenia Adriana Przyborka, ale 17-latek trafił tylko w boczna siatkę. W 53. minucie szczecińska młodzież rozprowadziła akcję na miarę prowadzenia. Marcel Wędrychowski doskonale zauważył na lewym skrzydle Przyborka, a ten – jak w Warszawie – zaliczył bezpośrednią asystę, dogrywając do Leo Kutrisa, który najpierw piłkę przyjął, a potem obracając się pewnie trafił do siatki.
Do końca meczu żadnej z drużyn już się nie udało stworzyć dogodnej sytuacji do zmiany wyniku. Lepiej wyglądali gospodarze, a kontry gości kończyły się przed polem karnym Valentina Cojocaru. Tym samym Pogoń awansowała na 4. miejsce w tabeli. Ma punkt straty do trzeciego Lecha Poznań i trzy do wicelidera z Wrocławia.
Puszcza ciągle drży o utrzymanie, mając ledwie punkt przewagi nad będącą w strefie spadkowej Koroną Kielce.
Po meczu Pogoń Szczecin – Puszcza Niepołomice (1:0) powiedzieli:
Tomasz Tułacz (trener Puszczy): „Wiedzieliśmy, że mecz będzie trudny. Dobry zespół Pogoni, czołowy zespół ligi i chęć rehabilitacji za porażkę w finale Pucharu Polski. Mieliśmy swoje szanse. Gdyby nie odgwizdanie pozycji spalonej Wojciecha Hajdy, moglibyśmy zdobyć bramkę i wtedy Pogoń miałaby problem. Tymczasem to gospodarze zdobyli bramkę i wygrali ten mecz zasłużenie. My przegraliśmy dziś, ale gramy dalej. Wierzę, że chłopcy podejmą rękawicę i zrobimy wszystko, by w tej lidze zostać”.
Jens Gustafsson (trener Pogoni): „Jestem bardzo szczęśliwy po tym zwycięstwie i dumny z postawy zawodników. Za nami bardzo trudne dni. Mamy świadomość, że ten trudny moment wciąż trwa. Wiem, że wygranie tego meczu nie wystarczy, by odzyskać zaufanie. Jedynym sposobem, by tak się stało jest wygrywanie kolejnych meczów. Dzisiaj zrobiliśmy pierwszy krok. Takie mecze, jak dzisiejszy, trudno analizować z perspektywy gry. Puszcza gra w sposób bardzo lojalny. Niewiele znam zespołów, które tak lojalnie trzymają się swojego sposobu gry: stałe fragmenty gry, wygrywane pojedynki jeden na jednego. Ale w tym meczu nie chodziło mi o to, jak zagramy, tylko o korzystny wynik.
– Jest nam ciągle wstyd za to, co się stało w Warszawie. Nie chodzi nawet o porażkę, a o sposób, w jaki do niej dopuściliśmy. Życie toczy się dalej i dzisiaj musiałem zrobić wszystko, by moi zawodnicy wierzyli, że mogą wygrać”.
Ekstraklasa piłkarska: Pogoń – Puszcza 1:0
Pogoń Szczecin – Puszcza Niepołomice 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Leonardo Koutris (53).
Żółta kartka – Pogoń Szczecin: Efthymis Koulouris. Puszcza Niepołomice: Michał Walski, Ioan-Calin Revenco.
Sędzia: Paweł Malec (Łódź). Widzów: 13 525.
Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru – Linus Wahlqvist, Benedikt Zech, Mariusz Malec, Leonardo Koutris (87. Leo Borges) – Marcel Wędrychowski (80. Wahan Biczachczjan), Fredrik Ulvestad, Adrian Przyborek (70. Patryk Paryzek), Alexander Gorgon (80. Joao Gamboa), Kamil Grosicki (88. Wojciech Lisowski) – Efthymis Koulouris.
Puszcza Niepołomice: Oliwier Zych – Ioan-Calin Revenco, Tomasz Wojcinowicz, Roman Jakuba, Jakub Bartosz (58. Lee Jin-hyun) – Hubert Tomalski (72. Thiago), Jakub Serafin (72. Jakub Stec), Konrad Stępień (50. Artur Siemaszko), Michał Walski, Wojciech Hajda (58. Łukasz Sołowiej) – Kamil Zapolnik.
(PAP)