Warunki środowiskowe do życia w akwenie Morza Bałtyckiego na przestrzeni ostatnich lat nie uległy poprawie niemal w ogóle – wynika z raportu helsińskiej Komisji Ochrony Środowiska Morskiego Bałtyku HELCOM, która sporządza obszerny dokument o poziomie zanieczyszczeń morza raz na 6 lat.
Wskazano, że obecnie zagrożeniem dla regionu Bałtyku są „wycieki ropy oraz inne toksyny”. Pozytywnym zjawiskiem w skali całego Morza Bałtyckiego jest to, że o blisko 30 proc. zmniejszyły się np. emisje fosforu, zaś azotu o ok. jedną dziesiątą.
Badacze porównali dane z 2020 r. z okresem z lat 1997-2003. Podkreślono, że zrzuty azotu są wciąż zbyt duże na obszarach między Wyspami Alandzkimi a cieśninami duńskimi oraz w Zatoce Fińskiej i prawdopodobnie w Zatoce Ryskiej. Z kolei obecność fosforu jest zbyt wysoka we wszystkich zlewniach oprócz Zatoki Botnickiej, cieśnin duńskich oraz między Danią a Szwecją (Kattegat) – podano w najnowszym raporcie za lata 2016-2021.
Omówiono także dobrostan bałtyckiej fauny. Jedynie cztery spośród piętnastu gatunków ryb połowowych, przeznaczonych do handlu, mają dobre warunki do życia. W przypadku zaś ptactwa różnice w dobrostanie zaobserwowano między gatunkami mającymi różne zachowanie żywieniowe.
Np. ptaki brodzące nie mają dobrych warunków w żadnej części Bałtyku, zaś gatunki zdobywające pożywienie w wodach przybrzeżnych mają się dobrze jedynie nad Zatoką Botnicką.
Badacze zwrócili uwagę, że choć poprawa morskich warunków środowiskowych jest kosztowna, to również dużo kosztuje brak działań na rzecz zmniejszenia zanieczyszczeń. Przykładowo utracone korzyści z potencjału rekreacyjnego morza i jego wybrzeża, są szacowane obecnie na ok. 9 mld euro rocznie.
HELCOM z sekretariatem w Helsinkach, jest organizacją międzynarodową proklamowaną konwencją helsińską z 1974 roku. Jej członkami są kraje skupione wokół Morza Bałtyckiego (Dania, Estonia, Finlandia, Litwa, Łotwa, Niemcy, Polska i Rosja) oraz Unia Europejska.
(PAP)