W Trzebini trwają prace stabilizujące poziom wód gruntowych. W ubiegłym tygodniu na tereny zagrożone zapadliskami sprowadzono specjalistyczne pompy, który mają wyhamować proces podnoszenia się lustra wody. To właśnie podnoszący się poziom wód gruntowych na terenach pokopalnianych jest jedną z przyczyn powstawania zapadlisk.
– Zamontowane zostały dwie pompy o wydajności 5 metrów sześciennych na minutę i umieszczone w udrożnionych wcześniej przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń otworach sięgających głębokości 180 metrów. Według ekspertów ten zabieg powinien pozwolić utrzymać wody gruntowe na bezpiecznym poziomie, a zgodnie z ekspertyzami ta metoda jest skuteczna i może minimalizować ryzyko powstawania zapadlisk – mówi wojewoda małopolski Łukasz Kmita.
– Mamy nadzieję, że te pompy wyhamują poziom podnoszenia się lustra wody, co zastopuje proces powstawania zapadlisk. Nie można wykluczyć, że one nie będą powstawały, bo będą, ale nie z takim natężeniem jak do tej pory – zaznacza prezes zarządu Spółki Restrukturyzacji Kopalń Janusz Smoliło.
Nie jest określony termin zakończenia działalności pompowni, ponieważ jej głównym zadaniem jest stałe utrzymywanie wód gruntowych na poziomie ok. 307 m n.p.m. W poniedziałek rozpoczął się rozruch pompowni, a od wtorku ona działa. Pompownie obsługują pracownicy Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
(fot. Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie)
Równolegle prowadzone są prace związane z uzdatnianiem terenu. SRK likwiduje powstające zapadliska, zasypując je specjalną mieszaniną kruszyw. Zleciła także szereg specjalistycznych badań geograficznych i prac wiertniczych, których wyniki pomogą w pracach zmierzających do likwidacji zagrożenia deformacjami nieciągłymi. Od 7 marca do 10 odwiertów na głębokości 40 metrów zatłaczana była mieszanina, której celem jest stabilizacja gruntu. Wtłoczono tam aż 3000 metrów sześciennych kruszywa. Wykonano również 15 dodatkowych otworów, aby dodatkowo wzmocnić rejon na styku obszaru leśnego i garaży.
(AI GEG)