W przyszłym roku na polskich drogach zostanie przeprowadzony generalny pomiar ruchu. To oznacza, że będą liczone wszystkie samochody jeżdżące po drogach krajowych i wojewódzkich. Takie pomiary wykonywane są od roku 1926, a więc od blisko 100 lat.
– Ogłosiliśmy przetarg na przeprowadzenie pomiarów ruchu, których celem jest sprawdzenie, ile samochodów porusza się po drogach krajowych, ekspresowych i autostradach w naszym województwie. To przedsięwzięcie to tzw. Generalny Pomiar Ruchu (GPR), który wykonujemy cyklicznie, co pięć lat. Dostarcza on wielu informacji o rodzaju pojazdów korzystających z dróg, kierunkach ich podróży oraz zmianach, jakie zachodzą na polskich drogach – informuje Kacper Michna z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Badanie ruchu zostanie przeprowadzone w 2025 roku w ok. 170 punktach pomiarowych. – Zmierzymy ruch na trasach szybkiego ruchu oraz na drogach krajowych. W ramach badania nie mierzymy ruchu na drogach krajowych w Krakowie, Tarnowie i Nowym Sączu, tj. na terenie miast na prawach powiatu, które same zarządzają siecią drogową na swoim obszarze – zaznacza Kac[er Michna.
W punktach pomiarowych zostaną ustawione kamery rejestrujące ruch. Następnie dane z zapisu zostaną opracowane i przeanalizowane pod kątem liczby i rodzaju pojazdów. – Będziemy też wykorzystywać dane pochodzące z automatycznych systemów pomiaru i od koncesjonariusza autostrady A4 Katowice – Kraków – dodaje przedstawiciel GDDKiA
Kiedyś dominowały konie
W roku 2025 minie równo wiek od wykonania pierwszego pomiaru ruchu samochodowego w Polsce. Pomiary w roku 1926 na drogach państwowych o twardej nawierzchni rozpoczęły się na początku stycznia (2, 3 i 4 stycznia), następnie kontynuowano je co 26 dni, do końca roku. Pomiary wykonywali dróżnicy lub nadzorcy mostów. W specjalnie zaprojektowanych w tym celu książeczkach ręcznie zaznaczali, ile pojazdów i jakiego rodzaju przejeżdżało przez dany punkt.
Pomiar ruchu województwa krakowskiego z 1926 roku (fot. GDDKiA Kraków)
Pierwszy pomiar, tak jak i współczesne, zwracał uwagę na rodzaje pojazdów poruszających się po drogach. Wyróżniano dwie podstawowe kategorie – konne i mechaniczne. Zwierzęta zdecydowanie dominowały na małopolskich drogach, samochody można było zaobserwować w praktyce jedynie w Krakowie, na zakopiance i w okolicy Krynicy-Zdroju.
Pierwszy powojenny pomiar ruchu przeprowadzono w 1954 roku. Ruch pojazdów koncentrował się wówczas wokół największych miast – Krakowa i Tarnowa, a także w zachodniej Małopolsce. Na południu Małopolski większą liczbę przejazdów notowano w okolicy Nowego Targu i Gorlic. Od 1965 roku badanie prowadzone jest w regularnych, 5-letnich odstępach. Za standaryzację pomiarów odpowiada Europejska Komisja Gospodarcza Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Ruch rośnie, ale nie wszędzie
W 1990 roku drogą z największym ruchem w regionie była dzisiejsza DK94 w Wieliczce. Każdego dnia poruszało się nią…. 17 700 pojazdów. Było to wówczas jedno z największych natężeń ruchu w skali całego kraju. Pięć lat później był to znów rekordowy dla terenu przyszłego województwa małopolskiego wynik – 28 200 samochodów. Dla porównania, pomiar ruchu przeprowadzony w 2010, tuż po otworzeniu autostrady A4 do Targowiska, wykazał niewiele ponad 16 tysięcy samochodów.
Po zmianie podziału administracyjnego kraju od 2000 roku pomiar ruchu wykonuje się odrębnie w każdym województwie, na drogach krajowych i wojewódzkich, na podstawie zasad opracowanych przez GDDKiA. Z każdym kolejnym GPR pomiar był w coraz większym stopniu wykonywany za pomocą wideorejestratorów, które zastąpiły powszechnych wcześniej obserwatorów. Ostatnie badanie zrobione w latach 2020-2021 korzystało już w pełni z zapisów wideo i automatycznych liczników ruchu.
Liczba samochodów korzystających z dróg w Małopolsce dynamicznie się zmienia. – Choć ogólnie notujemy stały wzrost liczby przejazdów, to nie dotyczy on wszystkich odcinków dróg i nie w tym samym stopniu – zaznacza Kacper Michna.
Trasą z największą liczbą pojazdów jest autostradowa obwodnica Krakowa, a jednym z najbardziej obciążonych odcinek między węzłami Kraków Tyniec a Kraków Skawina. Niespełna 20 lat temu jeździło tam 30 tysięcy pojazdów na dobę i był to wtedy rekordowy wynik w regionie. Dziś większy ruch jest nie tylko na całej zarządzanej przez GDDKiA autostradzie A4, ale też na zakopiance od Krakowa do Lubnia. Na obwodnicy liczba samochodów przekraczała w 2021 roku 80 tysięcy, a obecnie, jak pokazują dane z automatycznych systemów pomiarowych, średni dobowy ruchu na odcinku Piekary – Tyniec to ok. 90 tysięcy aut.
Otwarcie autostrady A4 od Targowiska do Tarnowa pod koniec 2012 roku zdecydowanie zmieniło sytuację na DK94. Pomiar przeprowadzony w 2010 roku na odcinku Łapczyca – Bochnia wykazał tam średnio prawie 28 tysięcy aut na dobę. Pięć lat później ta liczba zmniejszyła się o ponad połowę, do niewiele ponad 12 tysięcy. To, jak duży jest zasięg oddziaływania autostrady i ściągania przez nią ruchu tranzytowego, dobrze pokazuje odcinek DK79 Koszyce – Nowe Brzesko. W 2010 roku korzystało z tej trasy, jako m.in. alternatywnego dla „starej czwórki” korytarza wschód-zachód, średnio ponad siedem tysięcy pojazdów dziennie. W 2015 roku ta liczba spadła o prawie 30 proc, poniżej pięciu tysięcy.
Nie wszystkie drogi krajowe w regionie notują regularne wzrosty liczby korzystających z nich pojazdów. Przykładowo, na DK28 pomiędzy Zatorem a Wadowicami w latach 2010-2021 podczas trzech kolejnych badań zmierzyliśmy niemal stałą liczbę przejazdów, utrzymującą się średnio na poziomie niespełna dziewięciu tysięcy pojazdów na dobę.
(AI GEG)