Likwidacja transportów konnych do Morskiego Oka i zastąpienie ich busami elektrycznymi jest błędem – uważa wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar. Jego zdaniem koń, by być w dobrej kondycji, powinien pracować, a zwierzętom wykorzystywanym na drodze do Morskiego Oka czy na Rynku Głównym w Krakowie nie dzieje się krzywda. Wojewoda broni koni pracujących w tym miejscach, a na przykłady upadku koni, odpowiada pytaniami: Ilu ludzi w pracy doznaje wypadków? A ilu ludzi umiera na przykład w pracy czy podczas pracy?
Takie opinie wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar wygłosił w rozmowie z Radiem Kraków. Zapowiedział też, że będzie interweniował u Paulini Hennig-Kloski, minister klimatu i środowiska, która chce, by licencje dla fiakrów były sukcesywnie wygaszane. – Odpowiadam między innymi za to, aby administracja rządowa tu w Małopolsce nie podejmowała decyzji, które są szkodliwe i błędne. W mojej opinii likwidacja transportów konnych do Morskiego Oka i zastąpienie tych transportów transportem kołowym jest błędem – tłumaczył wojewoda. I podkreślał, że nie może się zgodzić na likwidację 150-letniej tradycji i miejsc pracy „w imię jakichś ekstremizmów”.
Te ekstremizmy to wypadki z udziałem koni. – Mogły zdarzać się przypadki pojedyncze, gdzie popełniono jakieś błędy lub gdzie mógł zawieść czynnik ludzki. Taką sytuację należy zbadać. Jeżeli ktoś tam jest winny, należy go ukarać. Przejazdów jest mnóstwo w ciągu dnia, jeśli pomnoży pan to razy liczbę dni w roku, to ilość przypadków, gdzie zdarzyły się jakieś sytuacje, gdzie ten koń mógł się potknąć, nie będzie duża. Takie sytuacje mogły mieć miejsce, ale jest to normalne funkcjonowanie. Odwołam się do sytuacji ludzi. Ilu ludzi w pracy doznaje wypadków? Ile innych zwierząt pracujących również doznaje wypadków? Należy minimalizować czynniki ryzyka, ale nie możemy wylewać dziecka z kąpielą, karać całej branży – przekonywał Krzysztof Jan Klęczar. A na argumenty, że konie pracujące na drodze Morskiego Oka żyją krócej, bo szybciej się eksploatują, odpowiedział, że ciągnięcie wozu to dla konia normalna „zgodna z jego biologią”, a „koń, by być w dobrej kondycji, by zachować dobrostan, powinien pracować”.
Obrońcy zwierząt od lat alarmują, że koniom wykorzystywanym w transporcie osób dzieje się krzywda. Z raportu Fundacji Viva wynika, że w latach 2012 – 2022 do rzeźni trafiły 433 konie, które jeździły do Morskiego Oka, a 24 z nich zmarły. Ten sam raport podaje, że konie na drodze do Morskiego Oka pracują średnio 36 miesięcy, a w chwili śmierci mają średnio 9 lat. – Wypadałoby jeszcze powiedzieć, ile koni trafiło do rzeźni, nie mając absolutnie związku z transportem przy Morskim Oku. To, że zwierzęta w tym konie po pewnym okresie ich użytkowania trafiają do rzeźni, to jest fakt. Tak jest na całym świecie. Natomiast ja zadam pytanie, co się stanie z tymi końmi, które teraz pracują w tym regionie, jeżeli byśmy tych przewozów zakazali? Wtedy wszystkie trafią do rzeźni – tak argumenty obrońców zwierząt zbijał wojewoda Klęczar w rozmowie z Radiem Kraków. – Fundacja Viva słynie z różnych pomysłów, które jako dyplomowany zootechnik i dyplomowany psycholog uważam za pewną formę manipulacji. Chciałbym zobaczyć opinię jednego eksperta, który zna się na hodowli zwierząt, który ma ku temu dorobek naukowy i doświadczenie praktyczne, który by stwierdził, że praca dla konia jest znęcaniem się nad tym zwierzęciem. Ja szukałem takiej opinii i jej nie znalazłem – zaznaczył.
Cała rozmowa – Wojewoda małopolski: Koń, by być w dobrej kondycji, powinien pracować. W tej rozmowie wojewoda broni też koni na Rynku Głównym w Krakowie. Stwierdził, że nie powinniśmy brać przykładu z takich miast jak Paryż, Londyn, Rzym i Barcelona, gdzie zrezygnowano z transportu konnego. – My mamy swoje tradycje, mamy swoją kulturę. Koń ma szczególne miejsce w polskiej historii, w polskiej kulturze. Jest zwierzęciem użytkowym, towarzyszy człowiekowi, jest symbolem wielu ważnych momentów polskiego narodu i również ten piękny, zadbany, dostojny koń, który jest na krakowskim Rynku, powinien tam pozostać – podkreślił wojewoda małopolski.
(AI GEG)