Obyczaje kulinarne. Pokrzywa na bogato!

Ilustrowany Kurier Codzienny

Rozszalała się nam wiosna na dobre, na łąkach dojrzewają smakowite zioła, których grzech nie użyć takiej jak ta wiosny, lato przypominającej raczej, w domowej kuchni? Dlatego proponuję wyprawę za Tarnów, w okolice gdzie łatwo, nad strumykiem czy stawem o zupełnie czystą od cywilizacyjnych naleciałości pokrzywę. Rośnie niemal wszędzie, wprasza się do naszych bloków na osiedlach, ale przecież taka z łąki pośrodku lasu będzie najlepsza.

- reklama -
Ad image

Można ją przyrządzać tak jak szpinak, czyli duszone na maśle listki ( bez twardawych nieco łodyg) z dodatkiem czosnku przepuszczonego przez praskę i rozgniecionego z solą. Jogurt, kefir czy maślanka będą do tego prostego dania idealnym wiosennym, lekkim dodatkiem.

- REKLAMA -

Dziś jednak chciałbym zaproponować pokrzywę na bogato, czyli omlet z pokrzywą w roli głównej. Osobno przygotowujemy sparzone i drobno pokrajane listki pokrzywy z czosnkiem w podany jak wyżej sposób. Na innej patelni wkładamy na łyżkę rozgrzanego masła klarowanego cienko pokrajane plasterki wędzonego boczku, najlepiej tego z jakiejś małej wytwórni. A jest ich teraz w Tarnowie niemało. Te z wielkich sklepów stanowczo odradzam.

- Advertisement -

Kiedy boczek nam ładnie się zarumieni i zeszkli,dodajemy kilka rozbitych starannie jajek, które w misce potraktujemy trzepaczką razem z dwoma łyżkami mleka. Potrząsamy parokrotnie patelnią bacząc, by boczek i jajka dokładnie pokrywały całe naczynie. Gdy nasz omlecik będzie gotowy,wrzucamy na wierzch naszą pokrzywę i posypujemy, nie żałując, drobno posiekanym szczypiorkiem, pokrajaną drobniutko rzodkiewką i natką pietruszki. I teraz raz jeszcze rozbite z mlekiem jajka tak, że pokrzywa i nowalijkowe przyprawy znajdą się w środku. Oczywiście, nie zapominając o soli i pieprzu cayenne do smaku. Podajemy taki pokrzywowy omlet ze świeżym, utartym chrzanem wymieszanym z majonezem. Pyszności!

Zwłaszcza kiedy do takiego dania zaserwujemy chrupiące grzanki z weki. No i nie od rzecz będzie lampka dobrze schłodzonego rieslinga. No bo czemu nie, skoro próbujemy taki omlet na podwieczorek po upalnym dniu?

Zygmunt Szych

Udostępnij ten artykuł
Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *