Przyroda. Zdziczałe gołębie

Ilustrowany Kurier Codzienny

Można by rzec: cóż bardziej banalnego niż miejskie gołębie. Są powszechnie spotykane, zarówno w centralnych miejscach miasta jak i na podmiejskich osiedlach. W Tarnowie największe ich skupiska są w okolicach rynku, przy Lwowskiej , od Dąbrowskiego do Starodąbrowskiej, na Plantach Kolejowych i w okolicy, na osiedlu Legionów i Westerplatte,wreszcie – na bani, tym charakterystycznym dla Tarnowa zbiorniku wody, którego zakamarki sobie upodobały.

- reklama -

Mimo ich powszechnej obecności wśród człowieka- łatwiej dziś w mieście zobaczyć gołębia niż wróbla- są ptakami mało znanymi! Cóż wiemy na przykład o ich godach, poza tym, że gruchają wtedy namiętnie i słychać je w całej okolicy? Po znalezieniu miejsca na gniazdo samiec przywołuje samicę tym gruchaniem,ale w sposób nader osobliwy, nieznana u innych gatunków ptaków. Nie nawiązuje z nią jednak od razu przyjacielskich kontaktów, ba, często kilkakrotnie ją od siebie odpędza! Dopiero kiedy na dobre się do siebie zbliżą i wejdą w związek małżeński, budzi się u nich instynkt budowania gniazda, dość marnego zresztą, z nieskładnie powtykanych w zakamarki kamienic i bloków gałązek. Samiec lata po okolicy I przynosi za każdym razem jedną tylko gałązkę.

- REKLAMA -

Pewną osobliwością przewodu pokarmowego gołębia, nie tylko zresztą tego miejskiego, najbardziej znanego, jest jego wole- dla roli jaką odgrywa w procesie wychowania młodych. Ścianka tego wola u obu płci wytwarza tzw. mleko ptasie, którym w pierwszych dniach życia karmione są młode. W czasie karmienia młode wtykają swój nieproporcjonalne duży dziób głęboko w gardziel rodziców, którzy wymiotują im pokarm,w postaci owego mleczka ptasiego.

- Advertisement -

Na świecie istnieje ponad 300gatunków gołębi, ale tylko 3 występują w Europie środkowej. Te nasze, miejskie to gołębie zdziczałe, które kiedyś uciekły z gołębnika i teraz żyją na wolności. Są one dowodem na to, jak szybko gołąb domowy wraca do formy dzikiej, jeśli tylko nie podlega selekcji ze strony hodowcy. Większość z nich to ptaki niebieskawopopielate i wyglądają tak samo jak gołębie skalne, od których zresztą pochodzą.

Ponieważ nie posiadają właścicieli, nie ma ich kto karmić, zdane są w zupełności na łaskę człowieka. Niestety, w większości przypadków litościwi ludzie karmią je szkodliwym dla zdrowia ptaków chlebem, co powoduje choroby albo śmierć. Z apetytem natomiast zjadają ziarna kukurydzy I zbóż, którymi, rozmiękczonymi w wolu, karmią po tygodniu swoje młode.

Ciekawy jest sposób picia: podczas gdy większość ptaków, takich jak kaczki czy kury nabierają wodę w dziób i noszą głowę do góry, pozwalającej spłynąć wzdłuż przełyku, gołąb wsadza dziób do wody i ruchami perystaltyczymi wsysa ją do przewodu pokarmowego. Przy odżywaniu się suchym, połykanym w całości ziarnem ich zapotrzebowanie na wodę jest bardzo duże i w porze upałów często je można spotkać przy fontannach, gdzie też upodobaniem się kąpią .Często przebywają ochoczo na deszczu, którego inne ptaki unikają:gołębi zamiast tłuszczu z gruczołów kuprowych wytwarzają dla nadawania miękkości upierzeniu delikatny biały proszek, zwany “pudrem gołębim”. Inny też od pozostałych ptaków mają sposób spania:nie wtykają dzioba pod pióra na grzbiecie, lecz wciągają tylną część głowy między ramiona.

Niby znany, niemal oswojony z człowiekiem ptak, a ile w nim tajemnic…

Zygmunt Szych

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *