Cała Polska dopiero co wróciła z dość dramatycznej podróży wyborczej. Wrócił również Teatr Nie Teraz (niegdyś z Tarnowa) ze swojej pierwszej w tym roku podróży teatralnej. Podróż to była niezwykła, bo związana z Narodowym Dniem Pamięci Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej.
Kontekst 11 lipca w oczywisty sposób przywołuje kanoniczne przedstawienie jednej z najstarszych alternatywnych scen teatralnych w kraju, czyli „Balladę o Wołyniu”. Krytyce pisali o tym spektaklu, który swą premierę miał w 2011 r. w Warszawie, jako o dziele „wielkim i głębokim jak tragedia antyczna”. Autor scenariusza i jednocześnie reżyser włączył w sceniczną narrację oryginalne świadectwa osób, które przeżył „rzeź wołyńską” oraz udostępnione przez Włodzimierza Odojewskiego fragmenty jego legendarnej książki „Zasypie wszystko, zawieje”, wydanej po raz pierwszy przez paryską Kulturę Jerzego Giedroycia. Wyjątkowość tego spektaklu to również jego ascetyczna scenografia i rozpisany tylko na trzy damskie postaci scenariusz.
Ilość prezentacji „Ballady o Wołyniu” dobiega już setki, a obejrzało ją dosłownie w całej Polsce tysiące widzów. Warto dodać, że jest to wciąż jedyne w polskim teatrze przedstawienie, które opowiada tę tragiczną historię zagłady zgotowanej Polakom przez ich sąsiadów i robi to bez ideologizacji czy tak modnej, a najczęściej nieuzasadnionej dekonstrukcji. W tym roku, dzięki projektowi wspartemu przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Teatr Nie Teraz może pokazać ten spektakl w miejscach, do których jeszcze nie dotarł, a jednocześnie, zgodnie z założeniami projektu tam, gdzie ta historia ma swoje historyczne genius loci. Zaplanowano pokazy na terenach południowo-wschodniej Polski (Podkarpacie i Lubelszczyzna), które również zostały doświadczone morderczymi działaniami Ukraińskiej Powstańczej Armii i to aż do roku 1947. Jak mówi Tomasz A. Żak: „Wołyń jest niejako hasłem wywoławczym i miejscem najdotkliwiej dotkniętym tym ludobójstwem, ale trzeba mieć świadomość, że dotyczy to nie tylko Kresów i nie tylko do roku 1945. Nasz spektakl sygnujący się Wołyniem opowiada tak naprawdę o wszystkich tych ziemiach, na których doświadczyliśmy upowskiej i banderowskiej pożogi i odnosi się do wszystkich ofiar”.
Swą teatralną podróż Teatr Nie Teraz rozpoczął od zamkniętego pokazu spektaklu swoim (od ub. roku) Ośrodku Praktyk Artystycznych DOM LUDOWY w Maszkienicach koło Brzeska. Potem były prezentacje w Miejscu Piastowym i w Jedliczu. Ostatnią na trasie była bieszczadzka Cisna, gdzie, zgodnie z planem, zespół dotarł 11 lipca, a więc w dniu wspomnianego wyżej święta.
Cisna to jedno z tych niezliczonych na obecnej polskiej mapie miejsc, które doświadczyły tego, co działo się na Wołyniu, z apogeum w lipcu roku 1943. Także tutaj upowskie bandy grabiły, podpalały i mordowały Lachów oraz tych Ukraińców, którzy swym polskim sąsiadom pomagali albo nie chcieli brać udziału w tym diabelstwie. W środku miejscowości jest strome wzgórze zwane Betlejemką, które stało się miejscem obronnym dla mieszkańców Cisnej. Tam bronili się skutecznie przed wielokrotnymi atakami UPA, co pozwoliło im ocalić życie. Na wzgórzu tym w latach 80-tych XX wieku powstał pomnik honorujący tę obronę. I właśnie u stóp tego monumentu Teatr Nie Teraz postanowił pokazać swe przedstawienie, w którym występują: Aleksandra Pisz, Monika Szomko i Anna Warchał.
Było to ogromne wyzwanie ze strony technicznej (światło, nagłośnienie) oraz czysto artystycznej (pierwszy raz ten spektakl zrealizowano w plenerze). Wielką pomoc teatr uzyskał od organizatora tego występu, czyli miejscowego Centrum Kultury ni Ekologii. Wszystko udało się więcej niż dobrze, łącznie z pogodą, która dosłownie „wisiała na włosku”. Spektakl przy bardzo licznej widowni miał dwie odsłony: pierwszą na parkingu poniżej wzgórza, a drugą, rozpoczętą procesyjnym (aktorzy i widzowie) złożeniem kwiatów pod pomnikiem, na samym wzgórzu, gdzie sceną była łąka a tłem grupa brzóz i ów pomnik.
Efekt artystyczny i edukacyjny przy okazji przeszedł wszelkie oczekiwania, o czym świadczyła reakcja widzów. Można to zobaczyć na dwóch filmach: krótkim zrobionym przez teatr i dłuższym reportażowym przygotowanym przez redakcję Polonia Christiana. Można je odnaleźć pod adresami:
oraz
Polecamy te dokumenty, ale przede wszystkim polecamy działalność tego wyjątkowego w Małopolsce teatru.
(inf. wł.)
Zdjęcia za spektaklu autorstwa Pawła Dudy.