Wciąż nie ma pewności, czy na poniedziałkowej sesji małopolskiego sejmiku radni PiS wybiorą nowego marszałka. A spór wewnątrz partii Jarosława Kaczyńskiego się zaostrza. Pojawiły się plotki, że była premier miała zagrozić rezygnacją ze stanowiska wiceprezesa PiS. Beata Szydło je dementuje, ale dolewa oliwy do ognia.
O rzekomym rzuceniu stanowiska wiceprezesa partii przez Beatę Szydło napisał portal m.in. Salon24,pl. Powodem takie groźby postawionej przez byłą premier ma być spór o to, kto ma być nowym marszałkiem województwa małopolskiego. Jej sprzeciw budzi forsowany na to stanowisko przez Ryszarda Terleckiego poseł Łukasz Kmita, uważany za człowieka Mateusza Morawieckiego. W pierwszym głosowaniu Łukasz Kmita dostał jednak zaledwie 13 głosów za powołaniem na marszałka, choć potrzebował 20 i tylu radnych PiS było na sali obrad. Po tej wpadce Andrzej Adamczyk przestał być szefem małopolskich struktur PiS, jego miejsce przejął Łukasz Kmita, który nadal jest oficjalnym kandydatem PiS na marszałka województwa małopolskiego. Kolejne podejście do tego wyboru w poniedziałek, 17 czerwca 2024 roku.
Na pogłoski o rzekomej rezygnacji Beaty Szydło z funkcji wiceprezesa PiS zareagowała sama bohaterka plotek. „Od wczoraj ktoś intensywnie propaguje wśród dziennikarzy pogłoskę o mojej rezygnacji z funkcji wiceprezesa PiS. Nic takiego nie nastąpiło. Nastąpiło za to wielkie wzmożenie osób, które bardzo chcą siać zamęt i chaos w szeregach PiS” – napisała Beata Szydło w mediach społecznościowych.
Beata Szydło podkreśla też, że osiągnęła bardzo dobry wynik w wyborach europejskich i ma wrażenie, że bardzo to kogoś uwiera. „Atakowanie mnie takimi prymitywnymi metodami nic nie da, ale widzę, że niektórym brakuje zdolności intelektualnych, aby to pojąć” – tak swój wpis kończy była premier.
Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyńskie komentując sprzeciw niektórych radnych sejmiku wobec kandydatury Łukasza Kmity na marszałka sugerował, że wskazany przez niego kandydat jest na wyższym poziomie intelektualnym niż osoby, które go nie widzą w roli marszałka.
Pięć lat temu marszałkiem województwa został Witold Kozłowski – także dzięki wsparciu Beaty Szydło. Teraz frakcja byłe premier nie chce zgodzić się, by marszałkiem został Łukasz Kmita i choć głosowanie w jego sprawie było tajne, trudno nie stawiać tezy, że to radni z grupy Beaty Szydło nie poparli Kmity. Witold Kozłowski chciałby utrzymać się na stanowisku marszałka, ale na to z kolei kategorycznie zgadza się grupa związana z posłem Ryszardem Terleckim. Punkty dotyczące wyboru nowego marszałka i członków Zarządu Województwa znalazły się w porządku obrad najbliższej sesji sejmiku, ale nie ma pewności, czy do tych wyborów dojdzie.
(AI GEG)