W zaległym meczu 17. kolejki Puszcza Niepołomice przegrała na wyjeździe z Piastem Gliwice. Gospodarze oddali sie od strefy spadkowej, goście w niej pozostali.
Mecz rozpoczął się od 15, minuty. Tyle bowiem czasu upłynęło pod koniec ubiegłego roku, kiedy sędzia przerwał spotkanie obu drużyn. Powodem odroczenia meczu była śnieżyca, która uniemożliwiała grę na boisku.
Po meczu 17. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Piast Gliwice – Puszcza Niepołomice (1:0) powiedzieli:
Tomasz Tułacz (trener Puszczy): ”Przegraliśmy bardzo ważny mecz. Stać nas na grę o wiele lepszą. Wiedzieliśmy, jaki jest ciężar tego spotkania. Jesteśmy bardzo zawiedzeni, szczególnie naszą postawą do przerwy. Uczulałem piłkarze przed akcjami oskrzydlającymi.
– Nie uniknęliśmy błędu, straciliśmy bramkę, kiedy w polu karnym mieliśmy więcej zawodników niż rywal. Próbowaliśmy odrobić, chaotycznie, nerwowo. Graliśmy z niezadowalającym dla mnie poziomem ambicji, wewnętrznej energii. Zawodnicy też są rozczarowani. W meczu bez sytuacji przegraliśmy 0:1. Nie chcę narzekać. Mieliśmy okrojony skład, nie było siedmiu zawodników. Zagrali piłkarze 15-, 16-, 17-letni i stawili czoła Piastowi. Za mało było pazerności.
– Bardzo rzadko się wypowiadam na temat pewnych zachowań, ale dzisiaj było bardzo dużo złych odczuć. Nie widziałem dotąd takiego zachowania na ławce drużyny przeciwnej, takiej agresji. Nie jestem święty, ale w wejście trenera gospodarzy do szatni sędziów w przerwie nie mogłem uwierzyć. To znaczy, że on jest lepszy od innych? Miałem o to bardzo duże pretensje. Jesteśmy małym klubem, ale mamy swoje ambicje, honor. Prawem tych wielkich jest zachowanie poziomu, klasy.
– Rozumiem, że wszyscy gramy o życie, ale są pewne normy i reguły. W tych emocjach, nerwach trzeba zachować klasę. Powinni pokazywać ją przede wszystkim ci więksi. Wybuchy niekontrolowanej agresji to coś nieprawdopodobnego. Ja też w emocjach machnąłem ręką na ławkę gospodarzy i poszedłem”.
Aleksandar Vukovic (trener Piasta): „To było trudne i bardzo ważne spotkanie. Bardzo się cieszymy z wygranej. Utrzymać +zero+ po tych wszystkich wrzutkach w pole karne na chybił trafił to na pewno duży nasz sukces. Nie jest prosty się przed tym wybronić. Przekonały się o tym nawet najlepsze drużyny w ekstraklasie. Szkoda, że straciliśmy Patryka Dziczka, mam nadzieję, że nie na długo. Nie mógł kontynuować gry.
– Byłem zaskoczony, kiedy chciałem po meczu podejść do trenera gości i podziękować za grę, a poszło w moją stronę machnięcie ręką. To trochę zabolało.. W przerwie bardzo spokojnie poprosiłem sędziego bocznego o wyjaśnienie sytuacji z Dziczkiem, który schodził z boiska o kulach, niemal ze złamaną nogą, ranę trzeba było szyć, a dostał żółtą kartkę. To było dla mnie niezrozumiałe. Główny sędzia zaprosił mnie do szatni, żeby nie rozmawiać w korytarzu. To bardzo proste do zrozumienia. Nie było żadnej agresji. Wyjaśnienia przyjąłem do wiadomości”.
Piotr Girczys (PAP)
Zaległy mecz 17. kolejki: Piast Gliwice – Puszcza Niepołomice 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Jorge Felix (43).
Żółta kartka – Piast Gliwice: Arkadiusz Pyrka, Michael Ameyaw. Puszcza Niepołomice: Hubert Tomalski, Michał Walski.
Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń). Widzów 3 365.
Piast Gliwice: Frantisek Plach – Arkadiusz Pyrka, Miguel Munoz, Jakub Czerwiński, Tomasz Mokwa – Michael Ameyaw (90+4. Miłosz Szczepański), Patryk Dziczek (33. Tihomir Kostadinov), Michał Chrapek (66. Tom Hateley), Grzegorz Tomasiewicz, Jorge Felix – Kamil Wilczek.
Puszcza Niepołomice: Oliwier Zych – Piotr Mroziński, Tomasz Wojcinowicz, Łukasz Sołowiej, Michał Koj (90+3. Igor Pieprzyca) – Artur Siemaszko (78. Filip Gil), Michał Walski, Jakub Serafin (62. Jordan Majchrzak), Konrad Stępień (62. Jakub Stec), Hubert Tomalski (62. Bartłomiej Poczobut) – Kamil Zapolnik.
(PAP)