Pogrom Wisły Kraków w starciu z Rapidem. Grad bramek w Wiedniu

Grzegorz Skowron
Dodane przez
2 Min. Czytania
Fot.IKC

Wisła nie była faworytem tego meczu, ale to nie była zwykła porażka – to był pogrom. Rapid Wiedeń strzelił aż sześć bramek i to on awansował do kolejnej rundy kwalifikacji do Ligi Europy – wygrywając dwumecz aż 8:2. Wiśle pozostaje jeszcze walka o Ligę Konfederacji Europy.

Pierwszą rundę kwalifikacji Ligi Europy Biała Gwiazda przebrnęła bez problemów i wyeliminowała zespołu KF Llapi Podujevo. Najpierw w Krakowie Wisła pokonała rywali 2:0, w rewanżu też była lepsza i wygrała 1:2. Druga runda okazała się zbyt dużym wyzwaniem dla krakowskiej drużyny. Tydzień temu Wisła przegrała u siebie z Rapidem Wiedeń 1:2, dzisiejszy rewanż to klęska.

Rapid od samego początku meczy ostro zaatakował. I już w 6. minucie strzelił gola Wiśle – do jej bramki piłkę wpakował Guido Burgstaller. Drugi gol dla gospodarzy padł w 24. minucie – tym razem zdobył go Dion Drena Beljo. Po kolejnych czterech minutach było już 3:0 – znowu za sprawą Guido Burgstallera. Naczwartą bramkę kibicie Rapidu nie musieli czekać długo – w 36. minucie znowu celnym strzałem popisał się Guido Burgstaller zapisując na swoim koncie hattricka. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy do bramki Wisły trafił Raux Yao. W pierwszych 45 minutach mogło być jeszcze gorzej, ale rzut karny na kilka minut prze przerwa obronił bramkarz Wisły.

Druga połowa była bardziej wyrównana, ale Rapid nie musiał już niczego udowadniać. Z kolei Wisła próbowała zmniejszyć rozmiary porażki, jednak długo ataki były niegroźne i nieskuteczne. Za to jeden z takich ataków Rapidem zakończył się kolejnym golem dla austriackiej drużyny – w 79. minucie zdobył go Christopf Lang. Dwie minuty później – na otarcie łez – Wisła zdobyła honorowego gola po strzale Angela Rodado.

Ostateczny wynik rewanżu w Wiedniu to aż 6:1 dla Rapidu.

Teraz Wiśle Kraków pozostaje walka w trzeciej rundzie kwalifikacji do Ligi Konfederacji Europy. Rywalem krakowskiej drużyny będzie Spartak Trnawa.

(AI GEG)

Udostępnij ten artykuł
Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *