Derby Małopolski nie dla Wisły Kraków. Nieuznany gol w 97. minucie!

Grzegorz Skowron
Fot. FB Bruk-Bet Termalica Nieciecza KS

Derby małopolski dla Bruk-Betu Termalica Nieciecza! Wprawdzie to Wisła Kraków jako pierwsze strzeliła gola, ale Słonie szybko doprowadziły do wyrównania, a potem objęły prowadzenie. I już go nie oddały do końcowego gwizdka. Wprawdzie w 97. minucie piłka wpadła do bramki Bruk-Betu, ale sędzia tego gola nie uznał.

- reklama -

Pierwszego gola strzelili Wiślacy z rzutu karnego. Sędzia podyktował jedenastkę po analizie Var. W 28. minucie rzut karny zamienił na bramkę Szymon Sobczak.

- REKLAMA -

Słonie ruszyły do ataku i szybko, bo już w 35. minucie doprowadziły do wyrównania – gola strzelił Lucas Spendlhofer. Wprawdzie chwilę trwała analiza, czy gol nie został strzelony ze spalonego, ale ostatecznie sędzia pokazał na środek boiska. Tuż przed końcem pierwszej połowy, w 44. minucie, po ewidentnym błędzie bramkarza Wisły drugiego gola dla Bruk-Betu strzelił Florin Purece.

- Advertisement -

W drugiej połowie Biała Gwiazda próbowała doprowadzić do wyrównania, ale jej akcje nie przynosiły efektu. Groźnie kontrowały Słonie, ale i im nie udawało się trafić do bramki gości i podwyższyć prowadzenia. Najważniejsze dla drużyny z Niecieczy było to, że nie dała sobie wydrzeć wygranej, nawet w doliczonych 7 minutach i zgarnęła trzy punkty w derbach Małopolski. Ta 97. minuta była dramatyczna – Wisła strzeliła wyrównującego gola, ale sędzia bramki nie uznał, odgwizdał zagranie ręką piłkarza Wisły.

Historia dotychczasowych spotkań obu tych drużyn w roli faworyta stawiała Wisłę. Bruk-Bet wygrał do tej pory tylko raz, przegrywał sześć razy, pięć razy był remis. Piątkowe zwycięstwo jest więc drugą wygraną Słoni w starciu z Białą Gwiazdą.

Mecz odbywał się przy intensywnych opadach śniegu. Choć murawa była podgrzewana, w pierwszej połowie śnieg mocno przybielił boisko. W przerwie służby boiskowe zgarnęły białą pokrywę, a opady nieco zelżały i nie był aż tak bardzo uciążliwe jak w pierwszej połowie.

(AI GEG)

Share This Article
1 Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *