Polska wygrała z Niemcami 1:0 w towarzyskim meczu piłkarskim, który odbył się na PGE Narodowym w Warszawie. Bramkę zdobył Jakub Kiwior. To drugie w historii zwycięstwo biało-czerwonych nad tym rywalem. Ostatni raz w zespole biało-czerwonych wystąpił Jakub Błaszczykowski.
– Wynik cieszy, choć gra jest do poprawy. Przed nami jeszcze dużo pracy. Sprzyjało nam szczęście. – powiedział piłkarz reprezentacji Polski Robert Lewandowski po wygranym 1:0 meczu towarzyskim z Niemcami na Stadionie Narodowym w Warszawie. – Mieliśmy problem przy wyprowadzaniu piłki. Podejmowaliśmy błędne decyzje. Czasem trzeba było dłużej utrzymać piłkę i zachować więcej spokoju, żeby znaleźć wolnego zawodnika. Blokowaliśmy się i ograniczaliśmy opcje przeprowadzania akcji – ocenił napastnik Barcelony w rozmowie z TVP. – W pierwszej połowie Niemcy nie stworzyli wiele sytuacji. Potem przychodziło im to z dużą łatwością. W drugiej połowie byliśmy skupieni na obronie. Brakowało nam sił i świeżego spojrzenia na tworzenie sytuacji – oznajmił kapitan reprezentacji Polski.
Trener Fernando Santos komplementował polskich piłkarzy po zwycięstwie 1:0 nad Niemcami w towarzyskim meczu w Warszawie. – Wszyscy fantastycznie wykonali zadanie – stwierdził. O żegnającym się z kadrą Jakubie Błaszczykowskim powiedział, że zasłużył właśnie na taki wieczór.
– W pierwszej połowie pokazaliśmy dużą jakość w obronie i ataku. Wiele razy dobrze wyprowadzaliśmy piłkę, stwarzaliśmy sporo problemów drużynie niemieckiej. Uważam wynik za sprawiedliwy. W drugiej części było trudniej. Niemcy, przegrywając, podeszli do nas wysoko. Ale i tak cały czas stwarzaliśmy im problemy. Wszyscy nasi piłkarze fantastycznie wykonali swoje zadanie. Dziękuję też kibicom, że byli z nami cały czas – powiedział Santos na pomeczowej konferencji prasowej.
Santos po raz kolejny podkreślił, że dla reprezentacji Polski kluczowy w czerwcu będzie wtorkowy mecz eliminacji Euro 2024 z Mołdawią w Kiszyniowie. – Nie było czasu na świętowanie wygranej z Niemcami, bo mamy zaraz mecz z Mołdawią. Teraz chodzi o to, żeby się uspokoić. Wiemy, że zwycięstwa zawsze cieszą, są bardzo pozytywną rzeczą. Ale musimy teraz się skoncentrować i wygrać najbliższy mecz, podobnie jak pozostałe w eliminacjach – zaznaczył selekcjoner.
Jak dodał, spotkanie z Mołdawią będzie „zupełnie inne” niż z Niemcami. – Mołdawia będzie się bronić, zamykać wszystkie wolne strefy na boisku. A my będziemy musieli znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. Nie możemy pozwolić na to, żeby przeciwnicy nas skontrowali. Jesteśmy całkowicie skupieni na tym, co nasz czeka w Kiszyniowie. Mecz z takim rywalem jak Niemcy wymagał wysiłku. Kilku piłkarzy jest zmęczonych, będą musieli odpocząć przed Mołdawią – przyznał Santos.
Polska – Niemcy 1:0 (1:0).
Bramka: Jakub Kiwior (31-głową).
Żółta kartka: Polska – Sebastian Szymański; Niemcy – Malick Thiaw.
Sędzia: Orel Grinfeeld (Izrael). Widzów 57 098.
Polska: Wojciech Szczęsny – Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Jakub Kiwior, Bartosz Bereszyński (72. Jakub Kamiński), Damian Szymański (76. Krystian Bielik), Jakub Błaszczykowski (16. Michał Skóraś), Piotr Zieliński (64. Bartosz Slisz), Sebastian Szymański (46. Karol Linetty) – Robert Lewandowski (46. Arkadiusz Milik).
Niemcy: Marc-Andre ter Stegen – Thilo Kehrer, Malick Thiaw (87. Marius Wolf), Antonio Ruediger – Jonas Hofmann (46. Robin Gosens), Emre Can, Benjamin Henrichs (68. Leroy Sane), Florian Wirtz (81. Julian Brandt), Joshua Kimmich (80. Leon Goretzka) – Jamal Musiala (68. Niclas Fuellkrug), Kai Havertz.
Poprzednio biało-czerwoni wygrali z Niemcami w październiku 2014 roku 2:0 w kwalifikacjach Euro 2016, również na PGE Narodowym, gdy znakomicie w bramce – podobnie jak teraz – spisywał się Wojciech Szczęsny.
Zanim jednak kibice cieszyli się w piątkowy wieczór ze zwycięstwa, bohaterem był żegnający się z kadrą Błaszczykowski. 37-letni pomocnik, który wiosną wrócił do gry po długiej przerwie spowodowanej kontuzją, po raz 109. założył koszulkę z orłem na piersi.
Z tej okazji tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego prezes PZPN Cezary Kulesza i sekretarz generalny związku Łukasz Wachowski wręczyli mu pamiątkowo oprawioną reprezentacyjną koszulkę z numerem 109.
W historii polskiego futbolu więcej meczów w kadrze zaliczył tylko Robert Lewandowski – prawie 35-letni napastnik wystąpił w piątek po raz 141. w kadrze narodowej.
Jeszcze niedawno trener Fernando Santos zapowiadał, że Błaszczykowski zagra prawdopodobnie 16 minut, bo taki numer nosił na koszulce w kadrze. Później twierdził, iż długość występu zależy od samego piłkarza i tego, jak się będzie czuł.
Ostatecznie Błaszczykowski, który rozpoczął z opaską kapitana, zagrał właśnie 16 minut. W tym czasie był nawet blisko zdobycia bramki, ale został powstrzymany przez obrońców rywali.
Kiedy jeden z najlepszych polskich piłkarzy XXI wieku opuszczał murawę, żegnało go ogłuszającymi brawami 57 tysięcy widzów, a zawodnicy obu drużyn i sędziowie utworzyli specjalny szpaler. Po chwili na murawie zastąpił go Michał Skóraś.
Niemcy, jako gospodarze Euro 2024, nie muszą grać w eliminacjach, więc wykorzystują czerwiec na towarzyskie spotkania. W poniedziałek zremisowali w Bremie z Ukrainą 3:3, a cztery dni po meczu w Warszawie podejmą w Gelsenkirchen Kolumbię.
Trener Hansi Flick tłumaczył wcześniej, że wciąż szuka i eksperymentuje, a od września zacznie pracować nad stabilnością drużyny. W piątek nie mógł wystawić m.in. kontuzjowanych Timo Wernera i Lukasa Klostermanna. Na ławce pozostał Ilkay Guendogan, który w minioną sobotę triumfował z Manchesterem City w Lidze Mistrzów.
Na groźne akcje kibice czekali prawie pół godziny. W 29. minucie po strzale Kaia Havertza najlepszy w polskim zespole Szczęsny wybił piłkę. Chwilę później, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, powstało spore zamieszanie na polu karnym gospodarzy, ale ostatecznie obrońcy wybili piłkę.
Jak się wykorzystuje stałe fragmenty gry, pokazali w 31. minucie podopieczni Santosa. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Sebastiana Szymańskiego skutecznym uderzeniem głową popisał się Jakub Kiwior.
Do końca pierwszej połowy wynik już się nie zmienił, a w przerwie władze PZPN wręczyły ufunfowane przez siebie brązowe medale piłkarzom kadry do lat 17, która niedawno w mistrzostwach Europy na Węgrzech odpadła dopiero w półfinale (nie było meczu o trzecie miejsce).
Drugą połowę Niemcy rozpoczęli z dużym animuszem. Szczęsny miał sporo pracy. Spisywał się bez zarzutu, a raz – w 48. minucie po strzale Joshuy Kimmicha – uratowała go poprzeczka.
Wkrótce potem arbiter podyktował rzut karny dla gości, za rzekome zagranie ręką Jana Bednarka, lecz po analizie VAR anulował swoją decyzję.
Niemcy cały czas posiadali dużą przewagę, jednak brakowało im skuteczności. W 78. minucie wydawało się, że wyrównają, ale po strzale obrońcy Malicka Thiawa świetnie interweniował Szczęsny.
W końcówce spotkania polski golkiper jeszcze dwukrotnie ratował zespół – w obu przypadkach po uderzeniach głową rywali.
We wtorek biało-czerwoni zagrają w Kiszynowie z Mołdawią w swoim trzecim występie w eliminacjach Euro 2024. (PAP)