Opóźnione lub odwołane loty odczuło w Polsce ponad milion pasażerów. Balice wysoko w niechlubnej statystyce

Grzegorz Skowron
Fot. Agencja Informacyjna GEG

Najbardziej zakłócenia na polskim niebie odczuli pasażerowie odlatujący z warszawskiego Okęcia. Drugie w tej niechlubnej statystyce są krakowskie Balice. AirHelp, firma specjalizująca się w prawach pasażerów linii lotniczych, publikuje najnowszy raport o zimowych zakłóceniach w lotach. Wprawdzie odczuł je co czwarty pasażer samolotów startujących z Polski lub lądujących w naszym kraju, ale relatywnie i tak u nas było znacznie lepiej niż w innych państwach.

- reklama -

Do samolotów startujących z polskich lotnisk w ciągu czterech, zimowych miesięcy – począwszy od listopada do końca lutego – wsiadło ponad 4,4 miliona pasażerów. Opóźnienia lub anulowane loty pokrzyżowały plany 1,1 milionom podróżujących z naszego kraju. Według Airhelp ponad 75 tysiącom pasażerów należy się rekompensata. Wśród nich jest ponad 34 tysiące pasażerów, którzy zostali na jakiś czas „uziemieni” na polskich lotniskach, ponieważ ich loty zostały anulowane. Według analiz AirHelp, w Polsce najwięcej zakłóconych połączeń w okresie zimowym było na lotnisku im. Chopina w Warszawie (756) oraz porcie lotniczym w Krakowie (321). Z Warszawy najtrudniej latało się do London Heathrow Airport (253 zakłócone loty) oraz Istanbul Havalimani Airport (166 zakłócone loty). W Krakowie z kolei – w kierunku Frankfurt am Main Airport (130 zakłóconych lotów).

- REKLAMA -

Zimowe statystyki AirHelp dotyczące realizacji lotów na największych europejskich i amerykańskich lotniskach (Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Irlandia, Polska, Kanada, Stany Zjednoczone) pokazują jednocześnie, że pasażerowie wylatujący z Polski relatywnie najmniej (na tle podróżujących z innych lotnisk) odczuli niedogodności. Paraliż lotnisk występował ze względu na strajki, atak zimy czy chaos wywołany odwołanymi lotami czy rezerwacjami. Według ekspertów AirHelp, najtrudniej podróżowało się ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji – i to te kraje są liderami w zestawieniu portów, w których wystąpiły największe zakłócenia. To tam najwięcej było podróżujących, dla których wyzwaniem było opóźnienie lub odwołanie lotu: 77,3 miliona pasażerów (USA), 10 milionów pasażerów (Kanada), 9 milionów pasażerów (Wielka Brytania), 7 milionów pasażerów (Niemcy), 6,1 miliona pasażerów (Francja).

- Advertisement -

– Jeśli lot jest odwołany z powodu linii lotniczej, mamy pełne prawo do odszkodowania, o czym wyraźnie mówi prawo europejskie. Oczywiście wysokość odszkodowania w takiej sytuacji zależy przede wszystkim od długości planowanej trasy. Przy lotach na dystansie powyżej 3500 km, podróżujący mogą otrzymać nawet 600 euro od osoby. Przy lotach krótkich, do 1,5 godziny, wysokość odszkodowania kształtuje się na poziomie 250 euro od osoby – przypomina Tomasz Pawliszyn z AirHelp. Jego zdaniem pasażerowie nie znają jednak swoich praw – i dotyczy to nie tylko Polski. – Badania, które przeprowadzaliśmy na kilku rynkach, m.in.: w Brazylii, Kanadzie, Francji, Niemczech, Irlandii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii czy USA pokazują, że 85 proc. pasażerów lotniczych nie wie o swoich prawach, więc ich nie egzekwuje. Co prawda, dziś odsetek pasażerów lotniczych nieznających swoich praw jest wprawdzie mniejszy niż w 2013 roku, kiedy zaczynaliśmy, ale i tak nadal jest duży. W Europie chodzi o ponad połowę osób uprawnionych do odszkodowań – podkreśla Tomasz Pawliszyn.

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *